Wiceminister sprawiedliwości, Michał Woś mówił w piątek na antenie Radia Maryja o tym, że nie będzie zgody resortu na "nielegalne protesty". Polityk PiS dodał, że nie będzie tolerancji dla łamania prawa.
Wszyscy prokuratorzy w Polsce mają traktować organizatorów nielegalnych zgromadzeń jak przestępców. Będą stawiane zarzuty. Będzie grozić im nawet do 8 lat więzienia w związku z narażeniem na utratę życia lub zdrowia, bo sytuacja z epidemią jest poważna.
Michał Woś powołał się na wytyczne, które zostały przygotowane przez Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego w środę. Według tych zaleceń organizatorom manifestacji grozi do ośmiu lat więzienia.
Nie może być jakiejkolwiek tolerancji dla bezprawia. Podobne wytyczne zostały wydane przez ministra spraw wewnętrznych i administracji w stosunku do policji
- mówił Michał Woś.
Michał Woś skomentował tłumy protestujących na ulicach przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. - Można się nie zgadzać z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, prowadzić różne dyskusje, ale nie można dopuścić do łamania prawa - stwierdziłi. Wiceminister mówił o tym, że nie ma zgody na atakowanie "chrześcijańskiego dziedzictwa". Według niego "ukształtowany katolik broni życia od poczęcia aż do śmierci".
Wiceszef resortu zauważył, że ataki na kościoły nie powinny mieć miejsca. Polityk podkreślił, że za czasów rządów SLD został uchwalony Kodeks karny, który jasno wymierza karę za przerywanie mszy:
Uchwalono Kodeks karny, w którym wprost wskazano, że grozi grzywna, ograniczenie wolności, a nawet jej pozbawienie, jeżeli ktoś złośliwie przeszkadza w sprawowaniu kultu religijnego, niezależnie od obrządku. Wściekły atak jest skierowany w stronę kościołów. Nie może być zgody, żeby nasze chrześcijańskie dziedzictwo było w taki sposób atakowane.
Wiceminister sprawiedliwości mówił, w jaki sposób będą prowadzone postępowania przez prokuraturę w sprawie narażanie uczestników protestów na uszczerbek na życiu lub zdrowiu.
Każdy przypadek jest indywidualny. Prokuratura tak prowadzi postępowania, żeby one później obroniły się w sądzie. Dowody muszą być mocne, akta muszą być jednoznaczne. Co innego postawić zarzuty, a co innego je potem obronić. Prokuratorzy wiedzą, jak działać. Prokuratura działa jednoznacznie
- zadeklarował Woś.