- To dzień mobilizacji, jedziemy na Warszawę, spodziewamy się dużego protestu. Zbieramy się w trzech miejscach: przy pl. Zamkowym, pl. Zawiszy i pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Stamtąd wyruszamy, miejsce, do którego idziemy, podamy później - powiedziała na konferencji prasowej Marta Lempart, jedna z przewodniczących Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. - Są teoretyczne obostrzenia, jeśli chodzi o gromadzenie się, ale myślę, że nikt już nie podchodzi poważnie do przepisów, które nie mają żadnej podstawy. Na pewno będzie nas więcej niż pięć osób - dodała.
- Docierają do nas informacje o planowanych prowokacjach, jakichś zasadzkach na nasz marsz. Apelujemy do rozsądku, solidarności pomiędzy sobą, o opiekowanie się sobą - podkreśliła Klementyna Suchanow, jedna z liderek protestów. Suchanow zaapelowała o noszenie maseczek i korzystania ze środków do dezynfekcji.
Aktywistka odniosła się do słów prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego nt. ścigania organizatorek protestów. - Przyszła taka wiadomość wieczorem, że w Olsztynie zatrzymano 14-letnią dziewczynkę, nie wiem, czy ta wiadomość jest w pełni wiarygodna, niemniej jednak powtarzam raz jeszcze: jeśli którakolwiek z nas zostanie zatrzymana, będzie to wypowiedzenie ponownej wojny. Staniemy solidarnie za każdą dziewczynką i kobietą, która będzie represjonowana przez to, że broni swoich praw i godności - powiedziała Suchanow.
- Plan - który obmyślają panowie, żeby może zostawić nas w spokoju, ale zabrać się za osoby, które według ministra Ziobry i pana Kaczyńskiego łatwiej przestraszyć - nie wypali. Nie tylko dlatego, że my tym osobom pomożemy, ale dlatego, że te osoby są gotowe przejść w tryb waleczny, którego my musiałyśmy uczyć się dłuższy czas - stwierdziła Lempart. - Jeśli plan jest taki, żeby aresztować 30 osób w różnych miejscach Polski, wybierając tych, którzy wydają się zaangażowani po raz pierwszy albo są mniej zaangażowani, to zapewniam, że tan plan nie wypali - dodała.
Lempart stwierdziła, że "zagrożenie epidemiczne wygenerowało państwo, które ignorowało i ignoruje pandemię, a do tego zmusiło nas do wychodzenia". - Naszym głównym i końcowym postulatem jest dymisja rządu, na temat warunków dymisji rządu będzie rozmawiać z rządem Rada Konsultacyjna, którą powołujemy i która w niedzielę spotka się po raz pierwszy. Zbieramy uwagi do postulatów, dodajemy nowe rzeczy i wydamy kolejną wersję propozycji postulatów w poniedziałek.
Liderki przekazały, że w Radzie Konsultacyjnej mają znaleźć się eksperci oraz osoby z pokolenia "Solidarności", "które mają doświadczenie w przeprowadzaniu wymiany rządu", a także osoby protestujące na ulicach.