Będące efektem czwartkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji protesty organizowane są praktycznie w całej Polsce. Niezadowoleni z decyzji TK (uznał, że aborcja z powodów uszkodzenia płodu lub jego poważnej choroby jest nie niezgoda z konstytucją) wyrażają swój sprzeciw na ulicach, ale także w kościołach czy pod budynkami partii politycznych. Powoduje to, że ochraniać je muszą służby porządkowe.
W sprawie aktualnych wydarzeń w Polsce głos zabrał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. W oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku przyznał, że "już dawno nie widziałem takiej determinacji i mobilizacji protestujących". Dodał również, że jest "daleki od wykonywania pustych gestów, nie niosących za sobą żadnych konkretnych działań".
W dalszej części oświadczenia prezydent Krakowa poinformował, że nie będzie stwarzał problemów swoim pracownikom, którzy będą chcieli brać udział w protestach. "Mam nadzieję, że tak samo postąpią też inni krakowscy pracodawcy" - dodał.
Majchrowski przekazał ponadto, że zgodnie z poleceniem wojewody małopolskiego, ze względu na pandemię, krakowska straż miejska została oddana do dyspozycji komendanta miejskiego policji. "Muszą Państwo wiedzieć, że zakazałem komendantowi straży miejskiej wykonywania zadań, które nie wiążą się bezpośrednio z zagrożeniem epidemicznym" - napisał.
Prezydent Krakowa dodał, że w związku z tym "krakowscy strażnicy mają zakaz ochraniania na polecenie policji obiektów, także tych będących siedzibami partii czy urzędów, obiektów sakralnych oraz uczestniczenia w ochranianiu demonstracji, jeżeli ich tematyka nie jest bezpośrednio związana z pandemią".