Interwencja policji podczas protestów. Funkcjonariusz brutalnie popchnął starszą kobietę [WIDEO]

W poniedziałek w wielu polskich miastach odbyły się kolejne protesty spowodowane decyzją TK w sprawie aborcji. Podczas jednej z warszawskich manifestacji policjant z premedytacją przewrócił starszą kobietę.

Na filmie udostępnionym przez Krzysztofa Gonciarza widać, jak policjant popycha protestującą starszą kobietę. Była nią Katarzyna Augustynek, lektorka języka angielskiego i hiszpańskiego, jedna z założycielek nieformalnej grupy "Polskie Babcie". Kilkanaście dni temu pojawiła się pod kościołem, w którym odbywała się msza z okazji smoleńskiej miesięcznicy. Kobieta krzyczała do Jarosława Kaczyńskiego. "Pod Trybunał Stanu pójdziesz. Gdzie jest wrak, prezesie Polski?" - podaje WTV.

Manifestacje w całej Polsce. Policjanci przewrócili starszą kobietę

Liczne protesty w wielu polskich miastach zmusiły policjantów do karania uczestników manifestacji. Jak podaje "Rzeczpospolita" do tej pory wystawiono 142 mandaty, a także skierowano 281 wniosków o ukaranie do sądu. Tylko w niedzielę miało się odbyć aż 226 zgromadzeń, które według policji naruszają ograniczenia związane z epidemią i nie są zgłaszane. Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka zdradził ponadto, że w dotychczasowych protestach doszło do 23 przestępstw i 481 wykroczeń.

Napięta atmosfera była również między innymi na placu Trzech Krzyży w Warszawie. W poniedziałek protestujący zatrzymali się przed kościołem świętego Aleksandra, do którego wejście zablokowali funkcjonariusze oraz bojówki narodowców.

"Na Placu Trzech Krzyży zaatakowano funkcjonariuszy, rzucając w nich różnymi przedmiotami. Wyraźnie podkreślaliśmy, że w takich przypadkach będziemy chronić naszych policjantów. Do tego celu w indywidualnych przypadkach wykorzystano między innymi gaz pieprzowy" - poinformowała ok. godz. 21 stołeczna policja na Twitterze.

Żandarmeria Wojskowa będzie wspierać policję. Z takiego rozwiązania skorzystano już na wiosnę

W poniedziałek opublikowano zarządzenie premiera Mateusz Morawieckiego, w myśl którego od środy 28 października policjantom w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego pomagać będą żołnierze Żandarmerii Wojskowej. Z dokumentu wynika, że ma to związek z rozprzestrzenianiem się epidemii COVID-19.

Podstawą zarządzenia z datą 23 października jest ustawa o policji. Na ten moment żołnierze Żandarmerii Wojskowej biorą udział w nadzorowaniu kwarantanny, a także pomagają ochotnikom WOT w pobieraniu wymazów na obecność koronawirusa. "W związku z rozprzestrzenianiem się epidemii wywołanej wirusem SARS-CoV-2 i wzrostem zachorowań na terenie kraju na COVID-19 żołnierze Żandarmerii Wojskowej udzielą od dnia 28 października 2020 r. do dnia odwołania stanu epidemii pomocy Policji w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego" - stanowi zarządzenie premiera opublikowane w Monitorze Polskim.

Zarządzenie pojawiło się w trakcie trwania masowych protestów, spowodowanych kontrowersyjną decyzją Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W miniony czwartek orzekł on, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy z 1993 roku zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Reakcję na zamieszczoną w zarządzanie decyzję przedstawił rzecznik rządu Piotr Müller. "W związku z sensacyjnymi nagłówkami dotyczącymi wsparcia Żandarmerii Wojskowej w zakresie działań związanych z COVID-19 przypominam, że analogiczne decyzje były wydane wiosną tego roku. Z oczywistych względów były przyjęte pozytywnie, jako element wsparcia walki z epidemią" - napisał na Twitterze.

Ministerstwo Obrony Narodowej również podkreśliło, że podczas pierwszej fali epidemii w Polsce również policjanci również byli wspierani przez Żandarmerię Wojskową. "To standardowe działania, które nie mają związku z obecnymi manifestacjami. Żołnierze Żandarmerii Wojskowej pomagają m.in. w kontrolowaniu przestrzegania kwarantanny" - podkreślił resort.

Zobacz wideo Zawisza o protestach po wyroku TK: To wojna, która dotyczy podstawowych praw. Mówimy o torturach
Więcej o: