Przyłębska zaklina rzeczywistość. Obwinia media za protesty i twierdzi, że ustawa nadal dopuszcza aborcję

Prezeska Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska odniosła się do czwartkowego wyroku TK ws. aborcji, który wywołał protesty w całej Polsce. Oświadczyła, że orzeczenie "nie jest wymierzone w kogokolwiek i nie powinno być przez nikogo wykorzystywane do wywoływania napięć społecznych".
Zobacz wideo Zawisza o protestach po wyroku TK: To wojna, która dotyczy podstawowych praw. Mówimy o torturach

Julia Przyłębska w rozmowie z PAP stwierdziła, że ustawa "nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży". Jednak w 2019 roku według oficjalnych statystyk na 1110 legalnych aborcji 1074 ciąż (prawie 97 proc.) zostało przerwanych właśnie z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad płodu.

Julia Przyłębska po wyroku TK: Ustawa nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży

Oznacza to, że TK - wydając czwartkowe orzeczenie - praktycznie całkowicie odebrał kobietom możliwość legalnej aborcji. Mimo tych faktów Przyłębska w oświadczeniu twierdzi, że takie "oskarżenia kierowane pod adresem orzeczenia są całkowicie bezzasadne".

Trybunał Konstytucyjny orzekł wyłącznie w kwestii przesłanki eugenicznej [właściwie "embriopatologicznej" - red.], uzasadniającej przerywanie ciąży. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu

- powiedziała, cytowana przez Polsat News za PAP.

Przyłębska stwierdziła, że orzeczenie "nie powinno być przez nikogo wykorzystywane do wywoływania napięć społecznych", bo "nie jest w nikogo wymierzone". Przyłębska winą za protesty próbuje obarczyć, choć nie wprost, media: twierdzi, że podziały powodujące protesty są wywołane przez "dezinformację" i "nieprawidłowe przedstawianie znaczenia wydanego wyroku i jego treści".

Orzeczenie TK ws. aborcji

W czwartek Trybunał Konstytucyjny na wniosek grupy ponad stu posłów PiS, Konfederacji oraz PSL-Kukiz'15 z 2019 roku zajął się ustawą z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.

Ustawa nazywana "kompromisem aborcyjnym" umożliwiała przerwanie ciąży w trzech przypadkach:

  • gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej
  • gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego
  • oraz gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu

Po opublikowaniu orzeczenia TK w Dzienniku Ustaw przesłanka o ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniu płodu przestanie być zgodna z prawem. 

Orzeczenie TK ws. aborcji wywołało ogromne, wielotysięczne demonstracje w ponad 100 polskich miastach, które odbywają się codziennie.

Więcej o: