Ryszard Krauze o zachowaniu syna w TVN24: Bronił troszkę honoru ojca i honoru rodziny. Trochę wyrozumiałości poproszę

Ryszard Krauze odniósł się w TVN24 do zajścia, które miało miejsce w czwartek wieczorem pod jego domem. Chodzi o agresywne zachowanie syna względem operatora TVP. Za naruszenie nietykalności osobistej i wywołanie obrażeń ciała synowi grozi do 2 lat więzienia.

W czwartek CBA zatrzymało 12 osób podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie około 92 milionów złotych ze spółki deweloperskiej Polnord. Wśród nich byli biznesmen Ryszard Krauze oraz adwokat Roman Giertych. Za zarzuty postawione przez prokuraturę grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

W TVN24 Ryszard Krauze opisał szczegółowo jak doszło do zatrzymania przez CBA:

Przyszło 14 agentów plus pani prokurator, przetrzepali dom. Zabrali wszystkie media, jestem bez telefonów i tak dalej. Nie mogę powiedzieć, żeby tam była jakakolwiek agresja. Wszystko było zrobione bardzo profesjonalnie. Chłodno może, ale profesjonalnie.

Pobicie operatora

W trakcie przeszukiwania posesji Krauzego przez CBA całej sprawie przyglądali się dziennikarze. Jeden z dziennikarzy TVP twierdzi, że syn biznesmena wyszedł z domu i go zaatakował. Na miejsce zdarzenia wezwano policję.

 Myślę, że on nie mógł go pobić, bo mój syn jest, że tak powiem, słusznych rozmiarów. Nie będę go usprawiedliwiał. Bronił troszkę honoru ojca i honoru rodziny. Tam go lekko przesunął, ale nie tak, żeby go pobił

- komentował sprawę w TVN24 Ryszard Krauze.

Jest to bardzo mocno rozdmuchane i myślę, że niepotrzebnie.  Nobody is perfect (z ang. Nikt nie jest idealny), w emocji, afekcie można coś tam popełnić, ale na pewno go nie pobił. Za syna przepraszam wszystkich publicznie oczywiście, bo nie powinien tak się zachowywać, ale trochę wyrozumiałości poproszę

- wyjaśnił biznesmen.

Zarzuty dotyczące Prokomu

Ryszard Krauze na antenie TVN24 odniósł się do zarzutów, które są mu stawiane przez poznańską prokuraturę.

 Pomylono dwa pojęcia: przysporzenie i zubożenie lub uszczuplenie. Prokuratora założyła, że ja i Prokom, który jest wehikułem inwestycyjnym, uszczupla majątek Polnordu. A de facto i Prokom, i ja ten majątek wielokrotnie zwiększaliśmy, czyli przysporzyliśmy wartości

- przekonywał.

Prokuratura złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie pięciu z 12 osób w sprawie. Jednak sąd rejonowy w Poznaniu nie uwzględnił tych wniosków.

Zobacz wideo Siemoniak: Doprowadzono do skrajnego upartyjnienia służb
Więcej o: