Małego, bo około metrowego aligatora zauważyli spacerowicze. Zwierzę pojawiło się w dzielnicy Rędzin, na bardzo podmokłym terenie tuż przy ujściu Widawy do Odry. W okolicy przepływa też strumień Trzciana, który odwadnia pola irygacyjne we Wrocławiu.
"Maleństwo miało około metra długości, nikt z obecnych nie wierzył, że widzi krokodyla" - mówi jedna ze spacerowiczek w rozmowie z "Gazetą Wrocławską", która opublikowała też zdjęcia niecodziennego "znaleziska".
Sierż. szt. Dariusz Rajski z Komendant Miejskiej Policji we Wrocławiu potwierdził, że funkcjonariusze rzeczywiście otrzymali zgłoszenie o aligatorze, który zadomowił się w miejskich warunkach. Teren został zabezpieczony, a na miejsce wezwano specjalistów z ogrodu zoologicznego. Jeśli uda im się złapać zwierzę, trafi ono właśnie do miejskiego zoo.
"Fachowcy są niemal pewni, że to aligator, choć 100 proc. pewności będzie po jego złapaniu. Na razie nie wiadomo jak dostał się w to miejsce. Natomiast wiadomo, że to niewielki osobnik i nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla ludzi" - czytamy w "Gazecie Wrocławskiej".