Sobotni wieczór był okazją do świętowania dla kibiców żużla. Na toruńskiej Motoarenie zgromadzili się najwięksi fani speedwaya oraz Mateusz Morawiecki z rodziną i Zbigniew Boniek - prezes PZPN. Premier nie był mile widzianym gościem imprezy i podczas wręczania pucharu zwycięzcy został wygwizdany.
Mimo niesamowitego wyczynu Polaka, kibice nie byli zadowoleni podczas uroczystości wręczania pucharu zwycięzcy. Świadkowie triumfu Zmarzlika uważają, że Morawiecki popsuł im radość ze świętowania tytułu.
To nie pierwszy raz, kiedy szef rządu został wygwizdany na stadionie. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce podczas jego wystąpienia na koncercie "Solidarni z Białorusią" na PGE Narodowym. W obu przypadkach Mateusz Morawiecki nie odniósł się do wyraźnie okazanej dezaprobaty uczestników uroczystości.
Bartosz Zmarzlik z numerem 95 był faworytem wyścigu finałowej rundy Grand Prix sezonu 2020. W najważniejszym starciu zmierzyli się trzej najlepsi zawodnicy: Bartosz Zmarzlik, Brytyjczyk Tai Woffinden i Szwedem Fredrikiem Lindgren.
Rywalizacja między zawodnikami była zacięta, ale decydująca okazała się ostatni prosta, która przyniosła Zmarzlikowi złoty medal. 25-letni zawodnik jest pierwszym Polakiem, który zdobył dwa mistrzowskie tytuły podczas cyklu Grand Prix. Komentatorzy zgodnie twierdzą, że przed Zmarzlikiem jest jeszcze wiele historycznych osiągnięć do zdobycia.
Ogromne gratulacje dla @zmarzlik95, który obronił tytuł indywidualnego Mistrza Świata na żużlu oraz dla Macieja Janowskiego, który skończył cykl zaraz za podium! Oglądałem dziś z trybun Motoareny w Toruniu bardzo emocjonujące zawody, zakończone wielkim triumfem Polaka!
- napisał na swoim oficjalnym profilu Mateusz Morawiecki.