W środę poznaliśmy nowy skład rządu, w którym znajdzie się połączone Ministerstwo edukacji i nauki. Jeden resort odpowie za kształcenie na poziomie podstawowym, średnim i akademickim. Nominacja Przemysława Czarnka na nowego ministra wywołała burzę w mediach.
Przemysław Czarnek konstytucjonalista z KUL-u jest posłem PiS od 2019 roku. Pierwszy raz o struktury władzy otarł się w 2002 roku, wtedy bezskutecznie kandydował do Rady Miejskiej w Lublinie. Kiedy niespodziewanie objął stanowisko wojewody lubelskiego w 2015 roku, usunął ze swojego gabinetu flagę Unii Europejskiej. Pięć lat temu jego nominacja na tak wysokie stanowisko była zaskoczeniem w kręgach partii rządzącej. Teraz Czarnek pokieruje Ministerstwem Nauki i Edukacji.
Na oficjalnym kanale Przemysława Czarnka pt. "Polska to nie wstyd" znajdziemy wiele kontrowersyjnych wypowiedzi nowego szefa resortu nauki.
Minister nawołuje do sprzeciwu wobec "ideologi LGBT", która według niego zaczyna ingerować w regulaminy uniwersytetów. Według profesora KUL, Rektor Politechniki Warszawskiej prof. Schmidt nie powinien nawoływać do wszczynania postępowań dyscyplinarnych wobec wykładowców sprzeciwiających się "ideologi LGBT". Czarnek jasno zaznaczył, że on zawsze będzie sprzeciwiać się tego typu "wynaturzeniom" niezgodnym z nauką katolicką.
Poglądy, które ma minister Czarnek odpowiadają temu, co nasze środowisko polityczne głosi, czyli, że nie ma miejsca w Polsce a przede wszystkim edukacji na naruszanie ideologii.
- mówił Jacek Sasin w wywiadzie dla RMF FM.
Jestem naprawdę miłym człowiekiem i niezależnie od tego, jakie miałbym zająć stanowisko, będę kochał ludzi
- mówił z kolei sam Czarnek w Polskim Radiu. Minister zapewnia, że podczas sprawowania swojego urzędu nie będzie brał pod uwagę kwestii orientacji seksualnej. Jednak jego dotychczasowe stanowiska mówią zupełnie, co innego. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Podczas wykładu pt. "O wpływie neomarksizmu na nauczanie o rodzinie", który dziś przypominają media, Czarnek przekonywał, że "po roku 1990 zalało nas zachodnie myślenie i antyklerykalizm, walka z kościołem". Podkreślił, że przez zmianę priorytetów i rozszerzający się konsumpcjonizm społeczeństwo zostało "oderwane od Chrystusa". Wykładowca wskazywał neomarksizm jako główny powód rozpadu tkanki społecznej i instytucji rodziny.
Podczas zeszłorocznej konferencji naukowej na KUL Przemysław Czarnek mówił o rolach kobiety i mężczyzny w rodzinie. Jego zdaniem podstawową funkcją rodziny jest prokreacja i "nawet dziki to wiedzą". - Zwierzęta to wiedzą, dziki to wiedzą w tych zaroślach, a my nie wiemy. My zatraciliśmy instynkt samozachowawczy jako gatunek, już nie mówię, jako chrześcijanie - mówił.
- Co zrobić, żeby uderzyć w rodzinę? - pytał Czarnek i sam sobie odpowiadał: Uderzyć w kobietę, powiedzieć "jesteś taka sama, jak chłop".
Idź i pracuj, jeździj na traktorze, na kombajnie, ucz się, rób karierę. Kariera w pierwszej kolejności, a później może dziecko. Prowadzi to do konsekwencji tragicznych. Pierwsze dziecko rodzi się nie w wieku 20-25 lat, tylko w wieku 30 lat. Jak się pierwsze dziecko rodzi w wieku 30 lat, to ile tych dzieci można urodzić? To są konsekwencje tłumaczenia kobiecie, że nie musi robić tego, do czego została przez pana Boga powołana
- podkreślał w swoim przemówieniu konstytucjonalista KUL. Swoje tezy Czarnek wygłaszał - o ironio - spod portretu Zyty Gilowskiej, nieżyjącej już wykładowczyni uczelni, profesorki nauk ekonomicznych, polityczki, ministry finansów i wicepremierki w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
Nowy minister mówił też o tym, że rolą kobiety jest utrzymywanie rodziny, niezależnie od tego, jak zachowuje się mąż.
Znajdźcie państwo przykłady, w których mężczyzna zachowuje się jak ostatni wariat, przychodzi w nocy do domu pijany, zdradza gdzieś "na bokach" swoją żonę, nie dba o tą rodzinę. Ale kobieta wychowuję tą dwójkę dzieci, przyjmuje jeszcze tego męża z nadzieją, że on się nawróci po jakimś czasie - i wielokrotnie się nawraca, wraca do normalnych swoich funkcji. Już mocno sponiewierany przez życie, już widać po twarzy jego, że jest strasznie sponiewierany, ale wraca, nawraca się. Trzyma tą rodzinę kobieta i wyprowadza ją na prostą.
A znajdźcie mi państwo przykłady odwrotne i ile znacie takich przykładów - że to kobieta zachowuje się jak wariat, wraca w nocy pijana, zdradza męża, nie zajmuje się w ogóle dziećmi, a to mężczyzna trzyma tę rodzinę w dłoni, czeka aż ta małżonka wróci. Ja takich nie znam. Bo kobieta ma mieć tę właśnie funkcję - kreowania tego ogniska domowego. Uderzenie w rodzinę idzie zawsze przez uderzenie w kobietę. I oni to wiedzą i od tego jest feminizm
- mówił Czarnek. Jego wykład można odsłuchać na jego kanale na YouTubie.