- Wyjątkowa była zarówno wielkość guza, jak i wiek pacjentki - mówi w TVN24 Wojciech Korfanty, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w Oświęcimiu. Jak podkreśla, pacjentką jest młoda, 25-letnia kobieta. Takie guzy zdarzają się kilka razy w roku, niemniej ten jest największym guzem, jaki w ostatnim czasie operowaliśmy - powiedział lekarz. - Przyszło nam się zmierzyć z wydobyciem go w całości z jamy brzusznej, nie mogliśmy go uszkodzić, nie mógł pęknąć, nie mogliśmy uszkodzić pozostałych narządów jamy brzusznej. Guz sięgał od dna miednicy małej po kopuły przepony, mniej więcej 60 na 40 centymetrów - relacjonował.
Guz ważył ponad 20 kilogramów. 25-latka myślała, że rosnąca waga wynika z tycia. Przez długi czas nie była na badaniach kontrolnych. - U młodej osoby, która nie ma stałego kontaktu z lekarzami, ponieważ tego nie wymaga, tego typu patologie często się rozwijają, a organizm się przyzwyczaja - mówi stacji Edward Piechulek, dyrektor placówki.
Lekarze ze szpitala w Oświęcimiu mówią, że kobieta czuje się dobrze.