Jak podaje Polsat News, dotychczasowy właściciel 17 koni miał je skupować od rolników, by następnie je sprzedawać. Zwierzęta były trzymane w garażach, stodołach i pomieszczeniach gospodarczych. Od tygodni nie dostawały wody ani jedzenia, ich stan jest krytyczny.
- Jak weszłam, to rozpłakałam się, gdy gdy zobaczyłam Fryza, który jest szkieletem obciągniętym skórą, jak stał sam w rozpadającej się stodole, bez jedzenia, bez wody, uwiązany na jakimś sznurze, we własnych odchodach - powiedziała w rozmowie z Polsatem Krystyna Kukawska z Fundacji "Pańska łaska".
Fundacja, razem ze stowarzyszeniem Pogotowie dla Zwierząt, policją i służbami weterynaryjnymi brała udział w interwencji pod Szamotułami. Teraz od weterynarzy zależy zdrowie i życie koni.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że właściciel gospodarstwa przed laty stracił pozwolenie na skup i handel zwierzętami. Teraz za znęcanie nad zwierzętami grożą mu trzy lata więzienia.