W Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym w Tarnowskich Górach (woj. śląskie) usunięto nowotwór z ciała 60-letniej kobiety. Rozmiar guza zaskoczył wszystkich lekarzy. - No, oczywiście, że to był szok - powiedział w rozmowie z Telewizją Polsat dr Adam Tiszler, który wraz z zespołem przeprowadził operację.
- Tego nie było widać, gdy pacjentka stała czy chodziła, natomiast jak ona się położyła, to ten guz ją przeważał - powiedziała dr Bronisława Janik, ordynator oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Z relacji lekarzy wynika, że 60-letnia kobieta w momencie przybycia do szpitala ważyła 130 kilogramy. Nie zdawała sobie sprawy, że jej waga spowodowana jest rosnącym nowotworem.
Do szpitala zgłosiła się ze względu na bóle brzucha. - Było skierowanie: anemia. Okazało się, że pacjentka ma tę straszną anemię, ale że ma też takiego guza - dodaje Janiak. Jednak lekarze nie zdawali sobie sprawy, jak wielki jest guz do momentu przeprowadzenia operacji. Guz był tak duży, że obrazowanie USG nie było w stanie objąć do w całości.
Lekarze przeprowadzający operację zaznaczają, że do zabiegu potrzebna była "czysto fizyczna siła". Wycięcie guza ważącego 24 kilogramy było ogromnym wyzywaniem, wymagającym skupienia oraz współpracy. Operacji nie ułatwiło położenia guza w ciele 60-letniej kobiety.
- Był w zroście ze wszystkimi tkankami: jelitami, ścianą jamy brzusznej, z pęcherzem moczowym, ale udało nam się szczęśliwie go oddzielić - dodaje dr Adam Tiszler. Pacjentka nie była u ginekologa od 20 lat, ale na szczęście nowotwór nie okazał się złośliwy. - Jeżeli (kobiety - red.) będą zwlekać, to nie wszystkie, będą miały tyle szczęścia co ta pacjentka - dodaje.
Lekarze zaznaczają pół żartem pół serio, że po wykonaniu operacji pacjentka miała do nich żal. - Straciła masę około 30 kg w ciągu tygodnia. Miała trochę żalu, żeśmy ją tak odchudzili, że będzie musiała wszystkie nowe stroje kupić - powiedział dr Tiszler.