Ks. Isakowicz-Zaleski opublikował na swoim blogu dwa listy dotyczące sprawy molestowania nieletnich przez ks. Jana Wodniaka, który przez 35 lat był proboszczem parafii w Międzybrodziu Bialskim na Śląsku. Jak opisał Onet, w latach 1984-1989 wykorzystywał seksualnie nieletniego ministranta Janusza Szymika (ofiar jednak było najprawdopodobniej więcej). Poszkodowany informował o swojej historii ówczesnego biskupa Tadeusza Rakoczego, duchowny nie podjął jednak żadnych działań w tej sprawie. Ostatecznie w 2014 roku ks. Wodniak został usunięty z parafii, a następnie skazano go prawomocnym wyrokiem Kongregacji Nauki Wiary - odbywa karę w miejscu odosobnienia.
O sprawie molestowania, którego dopuszczał się ks. Jan Wodniak, miał wiedzieć także kard. Stanisław Dziwisz, który - jak przekazał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z Onetem - jeszcze w 2012 roku dostał od niego oficjalny list z prośbą o reakcję w tej sprawie. Podkreślał też, że list wręczył kardynałowi "osobiście w kurii krakowskiej, bądź w tym samym dniu, bądź w którymś dniu w jego okolicy".
Te słowa spotkały się z reakcją kard. Dziwisza, który we wtorek wydał oświadczenie w sprawie. Stwierdził w nim m.in., że "wydarzenia, które miały miejsce, a zostały ostatnio opisane w mediach, nigdy nie powinny się wydarzyć" i wyraził chęć spotkania z ofiarą księdza Wodniaka. Przekonywał też, że w przeszłości nie otrzymał żadnych dokumentów w tej sprawie, a w dniu, w którym miał rzekomo otrzymać list od Isakowicza-Zaleskiego, "przebywał z pielgrzymką".
Isakowicz-Zaleski odparł:
Sekretarz kardynała prowadzi dokładny harmonogram zajęć i wizyt, więc można łatwo sprawdzić, którego to było dnia dokładnie. Wręczyłem wtedy nie tylko list, ale i teczkę pełną załączników do tego listu.
Isakowicz-Zalewski dodał, że jeżeli kardynał zaprzecza tej wizycie, to "jest zmuszony opublikować list w całości".
Duchowny zdecydował się ujawnić list datowany na 24 kwietnia 2012 jako dowód jego spotkania z kard. Dziwiszem. Na swoim blogu opublikował także treść drugiego listu, który rok później wysłał do Watykanu - jak opisuje - "wobec bezczynności ks. kard. Stanisława Dziwisza w sprawach opisanych w liście z dnia 24 kwietnia 2012 roku, wręczonym mu osobiście".
W liście Isakiewicza-Zalewskiego do kard. Dziwisza czytamy m.in.:
Eminencjo, Najdostojniejszy Księże Kardynale! W nawiązaniu do problemów omawianych na ostatniej Radzie Kapłańskiej przedstawiam kilka spraw, które wpłynęły do mnie tak po opublikowaniu poprzednich książek, jak i obecnego wywiadu-rzeki. Nie są to jednak wszystkie sprawy, gdyż inne, niemniej trudne, wymagają dodatkowego opracowania.
Cztery lata temu napisał do mnie p. Janusz Szymik, b. ministrant i lektor z Międzybrodzia Bialskiego, który w załączonym liście opisuje molestowanie seksualne, jakiego wobec niego w latach 1986 – 1989 dopuścił się ks. Jan Wodniak, ówczesny kapłan archidiecezji krakowskiej i b. kapelan poprzedniego metropolity krakowskiego. Vide: załącznik nr. 1.
Dalej duchowny wskazuje m.in.:
Rozmawiałem osobiście z autorem listu w obecności jego żony i wujka, którzy potwierdzili opisywane zdarzenia. Niestety ordynariusz bielsko-żywiecki J. E. Ks. Bp Tadeusz Rakoczy, do którego zwracała się rodzina, nie rozwiązał tego problemu. W chwili obecnej grozi to postawieniem zarzutu o tuszowanie przez władze kościelne stosunków homoseksualnych, które podwładny im duchowny (nadal urzędujący proboszcz) utrzymywał z osobą nieletnią
List kończy się słowami: "Eminencjo, Najdostojniejszy Księże Kardynale, jak wspomniałem na wstępie, jest to zaledwie część spraw, które dotyczą archidiecezji krakowskiej. Pozostałe przygotuję w terminie późniejszym. Z kolei sprawy, które dotyczą innych diecezji lub zakonów prześlę do nuncjusza papieskiego w Warszawie i przewodniczącego Episkopatu Polski. Jest ich tak dużo, że poprosiłem jedną z kancelarii adwokackich, do której mam zaufanie, o ich skatalogowanie i opracowanie". Pełną treść listu można zobaczyć TUTAJ.