Informację o śmierci 48-letniego ratownika przekazał Podhalański Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II w Nowym Targu, w którym mężczyzna pracował. "W naszej pamięci pozostaną wspomnienia wieloletniej współpracy i wdzięczność, że dane nam było spotkać go na swojej drodze. Rodzinie i najbliższym składamy wyrazy szczerego żalu i współczucia" - poinformowano.
Jak wynika z ustaleń TVN24, zakażenie koronawirusem u 48-latka wykryto ponad miesiąc temu. Zmarł w szpitalu uniwersyteckim w Krakowie, w którym od kilku tygodni trwała walka o jego życie. - Wiadomość bardzo smutna dla nas. Trudno powiedzieć, że zaskakująca, bo informacje o stanie zdrowia pana Łukasza docierały do nas już wcześniej, więc byliśmy przygotowani na najgorsze. Ale wierzyliśmy wszyscy do końca, że uda mu się z tego wyjść obronną ręką - powiedział na antenie stacji Marek Wierzba, dyrektor podhalańskiego szpitala w Nowym Targu. - Straciliśmy znakomitego pracownika. Bardzo zaangażowanego w to, co robił. Dla naszego szpitala to bardzo duża strata - dodał w rozmowie z TVN 24.
W Polsce od początku epidemii koronawirusa zakażenie potwierdzono u ponad 72 tys. osób. 2 159 z nich zmarło. "Tygodnik Podhalański" poinformował, że 48-letni ratownik to 11. ofiara koronawirusa w powiecie nowotarskim.