Do nietypowego zdarzenia doszło w poniedziałek 7 września około godziny 8:30. Przebywający na urlopie policjant z Zespołu Dzielnicowych w Łęcznej jechał samochodem ul. Puławską w Lublinie. W pewnym momencie dostrzegł, że z samochodu stojącego przed nim wydobywa się dym.
- Policjant mając uchyloną szybę w samochodzie poczuł z zewnątrz charakterystyczny zapach palonej marihuany. Spostrzegł on, że ze stojącego bezpośrednio przed nim samochodu (...) przez uchyloną szybę wydobywa się dym, a kierujący wytrzepuje przez okno coś ze szklanej lufki - informuje policja.
Policjant uznał, że kierowca może być pod wpływem środków odurzających, dlatego postanowił zareagować. Funkcjonariusz uniemożliwił kierowcy dalszą jazdę oraz wezwał na miejsce patrol policji. Podczas rozmowy z kierowcą zauważył, że mężczyzna wyjmuje coś z torby i chowa w spodniach.
Po przybyciu patrolu okazało się, że przypuszczenia funkcjonariusza się potwierdziły. Rewizja kierowcy wykazała, że w jego bieliźnie schowana jest marihuana. Z kolei badania krwi potwierdziły, że 23-latek prowadził pod wpływem środków odurzających. Mężczyzna został zatrzymany. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.