Sekretarz stanu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nagłośnił sprawę za pomocą mediów społecznościowych. W poście Pawła Wdówika czytamy, że w sklepie RTV EURO AGD odmówiono mu sprzedaży na raty, ponieważ jest osobą niewidomą, a pracownica sklepu poprosiła go, aby przyszedł do sklepu z kimś dorosłym.
"Zdaniem pracownika żaden z banków współpracujących z siecią: Alior Bank i Santander Bank nie daje zgody na zawarcie umowy z osobą niewidomą. A teraz finał: te same raty, których mi odmówiono w sklepie, bez najmniejszego problemu otrzymałem, dokonując zakupu przez internet. Prawo do poprawki!" - napisał Wdówik.
Portal money.pl opisał sprawę bardziej szczegółowo. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że wiceminister poszedł do sklepu ze swoim 16-letnim synem, żeby kupić mu telefon komórkowy. Osoba, która go obsługiwała, miała być niemiła już od pierwszej chwili.
- Obsługująca sprzedaż ratalną pracownica na nasz widok robi minę rozdrażnionej. Jest dla nas nieuprzejma. Posyła nas najpierw do sprzedawcy po plastikową kartę kredytową zawierającą opis i kod wybranego produktu. Kiedy z nią wracamy, zaczyna piętrzyć przeszkody - powiedział Paweł Wdówik.
Pracownica sklepu miała zasugerować wiceministrowi, że umowę kredytową trzeba zrozumieć. Zapytała go też, kto ją za niego przeczyta i się podpisze, skoro on nie widzi. Następnie poinformowała polityka, że żaden z banków, z którym współpracuje sklep, nie umożliwia podpisania umowy z osobą niewidomą. Po chwili dodała, że takie umowy akceptuje Santander Bank, ale przy podpisaniu dokumentów musi być obecna osoba trzecia. Paweł Wdówik poprosił ją, aby przeczytała mu regulamin podpisania umowy z osobą niewidzącą. Z jego treści wynikało, że osobą trzecią może być np. inny pracownik sklepu, jednak musi on złożyć podpis poświadczający, że klient zapoznał się z treścią umowy i ją akceptuje i podać numer swojego dowodu osobistego. Żaden z pracowników sklepu nie zgodził się jednak, by poświadczyć podpisanie umowy przez Pawła Wdówika.
- Zarówno kierownik sklepu, jak i pozostali pracownicy solidaryzują się z osobą, która mnie obsługuje. Poprosiłem o zaświadczenie, że nie zostanę obsłużony. Odmówiono mi go jednak - powiedział wiceminister.
Wdówik powiedział pracownicy sklepu, że wezwie policję. Ta rozpłakała się i zaczęła tłumaczyć, że nie może podpisać z nim umowy. Polityk wycofał się, ponieważ kobieta powiedziała, że ją straszy, a ona może stracić przez niego pracę. Wychodząc ze sklepu, wiceminister powiedział, że orientuje się w prawach konsumenta i jest członkiem rządu. Zapłakana kobieta zaśmiała się i odpowiedziała: "Tak, na pewno jest pan z rządu". '
Na wpis wiceministra zareagowała m.in. Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektorka Zespołu ds. Równego Traktowania w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, która stwierdziła, że polityk "padł ofiarą dyskryminacji w dostępie do usług".
"To codzienność wielu osób z niepełnosprawnościami. Ustawa o równym traktowaniu nie przewiduje sankcji w takim przypadku. Po 10 latach od jej uchwalenia naprawdę czas na nowelizację. System ochrony osób z niepełnosprawnościami przed dyskryminacją jest pełen luk" - napisała Błaszczak-Banasiak.
Do sprawy odniósł się także sklep RTV EURO AGD.
"Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Chcielibyśmy jednak poinformować, iż działania pracowników sklepu wynikały jedynie z troski o formalne bezpieczeństwo Klienta, zawierającego zobowiązania finansowe" - czytamy w oświadczeniu.
Firma zaznaczyła także, że bardzo poważnie podeszła do zgłoszenia i skontaktowała się ze swoimi partnerami bankowymi, aby te zmodyfikowały swoje procedury tak, aby w ramach obowiązujących przepisów prawnych wprowadzić dodatkowe ułatwienia dla osób ze specjalnymi potrzebami. Sklep poinformował także, że uwrażliwia swoich pracowników na potrzeby wszystkich klientów.