Wypadek na autostradzie A1 (województwo łódzkie) rozpoczął się od uderzenia jednego z kierowców w bariery energochłonne przy drodze. Na miejscu zdarzenia pojawił się radiowóz policji, który zatrzymał się obok, na pasie awaryjnym.
Kiedy doszło do wypadku, radiowóz miał włączoną sygnalizację świetlną. Kierowca, który wjechał w bariery energochłonne, siedział w tym czasie na tylnym siedzeniu policyjnego samochodu.
- Jadący w kierunku Gdańska kierowca skody, wpadł w poślizg i z dużą siłą uderzył w stojący radiowóz. Kiedy doszło do zdarzenia, do policyjnego auta akurat wsiadał funkcjonariusz - powiedział w rozmowie z TVN 24 rzecznik kutnowskiej policji. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera umieszczona w pojeździe, który jechał w tym samym kierunku, co skoda.
Na nagraniu widać, jak kierowca skody wpada w stojący na pasie awaryjnym radiowóz. Siła uderzenia spowodowała, że auto przemieściło się na drugą stronę drogi. W wypadku na autostradzie A1 ucierpiały trzy osoby. Wśród nich jest mężczyzna, który siedział w radiowozie oraz pasażerowie samochodu, którego kierowca doprowadził do wypadku. Wszyscy poszkodowani byli przytomni, kiedy na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Ranni zostali przetransportowani do szpitala.