Na oczach płaczących dzieci wyciągnęli go siłą z autobusu. Powód? Jechał z hulajnogą. Jest stanowisko policji

Policjanci w Jeleniej Górze siłą wyciągnęli mężczyznę z autobusu i zakuli w kajdanki. Wszystko działo się na oczach jego płaczących dzieci. Powód? Podróżował z hulajnogą elektryczną. Policja przekonuje, że ich działanie było uzasadnione, bo pasażer nie chciał zastosować się do poleceń.

Do interwencji w jednym z autobusów w Jeleniej Górze doszło w niedzielę wieczorem. Nagranie, na którym zarejestrowano jej przebieg, jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych.

Jelenia Góra. Policjanci na oczach dzieci użyli siły wobec pasażera autobusu

- Informuję po raz ostatni, bo nie będę z panem dyskutował. Albo zacznie pan wykonywać moje polecenia i opuści autobus z hulajnogą, albo użyję wobec pana środków przymusu bezpośredniego - mówi na nagraniu jeden z policjantów. 

Pasażer odmawia. - Mogę zadać pytanie? - mówi. Następnie policjanci łapią go za koszulę i siłą wyciągają na przystanek. Dzieci mężczyzny zaczynają płakać, krzyczą "Tatuś!". Próbuje je uspokoić kierowca. - Spokojnie, nic się nie stanie. Trzeba było wysiąść. Prosiłem? - mówi. 

- Co się dzieje? Dzwoń do mamy! Co się z nim stało? - słychać w tyle spanikowany głos.

Nagraniem zainteresował się m.in. poseł KO Dariusz Joński. "Ktoś oszalał! Składam interpelacje do MSWiA o celowość takich akcji" - napisał na Twitterze.

Mężczyzna z hulajnogą wyciągnięty siłą z autobusu. Stanowisko policji

W środę po południu policja w Jeleniej Górze wydała komunikat w tej sprawie. Jak opisuje podinsp. Edyta Bagrowska, interwencja odbyła się na zgłoszenie kierowcy autobusu. Dotyczyło pasażera, który chciał przewieźć hulajnogę elektryczną, co jest niezgodne z regulaminem przewoźnika. "Hulajnoga elektryczna posiada bowiem akumulator, który w przypadku ewentualnego rozszczelnienia lub wybuchu stwarza realne zagrożenie dla osób podróżujących autobusem" - informuje podinsp. Bagrowska.

Zobacz wideo Jak stracić 25 punktów karnych i tysiąc złotych? Policja publikuje nagranie z 26-letnim kierowcą

Jak czytamy dalej, od 35-letniego pasażera, podróżującego z dziećmi w wieku 8- i 14-lat, czuć było alkohol. "Policjanci ponownie poinformowali mężczyznę o tym, że może kontynuować podróż bez hulajnogi bądź z nią wysiąść. Ponadto w trakcie czynności okazało się również, że mężczyzna był poszukiwany" - informuje policja. Według policji mężczyzna "groźbą próbował zmusić policjantów do odstąpienia od wykonywania czynności".

Według funkcjonariuszy 35-latek nie reagował na polecenia, w związku z tym policjanci musieli użyć środków przymusu bezpośredniego i go wyprowadzić. "W trakcie przewozu do komisariatu mężczyzna był wulgarny, agresywny, wyzywał funkcjonariuszy. Został zatrzymany w policyjnym areszcie" - czytamy. W tym czasie dziećmi zaopiekowała się matka.

35-latkowi postawiono zarzuty, grozi mu do trzech lat więzienia. Prokurator zdecydował o środku zapobiegawczym w postaci dozoru policyjnego. 

Następnego dnia przedstawiono mu zarzuty w tej sprawie. Teraz za popełnione czyny grozić mu może nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.

Więcej o: