Po burzach straż interweniowała ponad tysiąc razy, 16 tys. ludzi bez prądu. Nadal są ostrzenia

Jeszcze w poniedziałek rano ponad 16 tys. ludzi pozostaje bez prądu po niedzielnych burzach. Najwięcej jest ich na Mazowszu. Także w tym województwie było najwięcej interwencji Straży Pożarnej. Pomimo groźnych zjawisk pogodowych nikt nie został ranny.

Wieczorem i w nocy przez Polskę przeszedł front z burzami i intensywnym deszczem. Najpotężniejsze burze wystąpiły w pasie od Łodzi, przez Warszawę, po Podlasie i Mazury.

Jak informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa,  w związku z burzami Państwowa Straż Pożarna odnotowała 1124 interwencje. Najwięcej razy strażacy interweniowali w woj. mazowieckim (587 interwencji) oraz łódzkim (121 interwencji). Uszkodzonych zostało siedem dachów.

"Bez prądu pozostaje 16 tys. odbiorców, najwięcej na terenie woj. mazowieckiego - 12,5 tys. Brak osób rannych" - poinformował Grzegorz Świszcz z RCB.

- Główne działania strażaków to usuwanie połamanych konarów drzew, wiatrołomów, wyrwanych drzew. Te drzewa, gałęzie tarasowały szlaki komunikacyjne. Strażacy udrożniali szlaki komunikacyjne, przepusty, ale również wypompowywali wodę z piwnic i zalanych posesji - wyjaśnił rzecznik PSP Krzysztof Batorski.

Dodał, że w związku z opadami deszczu częściowo niedrożne były niektóre ciągi komunikacyjne na Mazowszu i w Łódzkiem. Ponadto w związku z wyładowaniami atmosferycznymi doszło do dwóch pożarów. W Krakowie na samochód, w którym przebywały osoby, spadło drzewo. - Na szczęście nic im się nie stało - podkreślił rzecznik komendanta głównego PSP.

 

Warszawa. Po burzy nagle podniósł się poziom Wisły

Wyjątkowo gwałtowna burza przeszła nad Warszawą. Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej porywy wiatru osiągały nawet 95 kilometrów na godzinę - na warszawskiej Ochocie. Na Bielanach spadły 22 litry deszczu. Stan wody na Wiśle podniósł się o 5 centymetrów. W niektórych dzielnicach dochodziło do setek wyładowań na minutę.

W stolicy straż pożarna interweniowała około 400 razy. Jak powiedział starszy kapitan Michał Konopka z Komendy Miejskiej PSP w Warszawie, strażacy usuwali powalone drzewa i wypompowywali wodę z zalanych garaży i piwnic.

Utrudnienia na lotnisku i w komunikacji miejskiej

- Ciężko wyróżnić jakieś dzielnice, gdzie zniszczenia są największe. Liczba zgłoszeń jest równomierna w całej Warszawie - powiedział Michał Konopka. Najmniej ucierpiały Wawer, Wesoła, Rembertów i południowo-wschodnia część miasta. Burza spowodowała utrudnienia na Lotnisku Chopina. Cztery samoloty z powodu złych warunków pogodowych nie mogły lądować w stolicy i zostały przekierowane do innych portów lotniczych.

Jak informuje Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie, z powodu podtopień, doszło do poważnych utrudnień w kursowaniu komunikacji miejskiej oraz pociągów podmiejskich. Możliwe są objazdy oraz opóźnienia, skrócenia kursów lub ich odwołania. Na wysokości Cytadeli w obu kierunkach zalana była Wisłostrada.

W nocy kolejne burze, ale już słabsze, przeszły w pasie od Wałbrzycha po Leszno.

W poniedziałek wciąż możliwe burze i ulewy

Front atmosferyczny rozdzielał dwie masy powietrza gorącą - kontynentalną oraz chłodniejszą - atlantycką i polarnomorską. Jak mówi Paweł Staniszewski z IMGW, to właśnie styk tak odmiennych mas powietrza wywołał gwałtowne zjawiska atmosferyczne.

Po przejściu frontu pogoda się ustabilizuje. Jednak IMGW ostrzega, że jeszcze dziś rano na północnym wschodzie, w trakcie dnia na północy i północnym zachodzie Polski możliwe są burze z intensywnym deszczem. Ostrzeżenia pierwszego stopnia obowiązują w poniedziałek w woj. wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i warmińsko-mazurskim oraz części woj. podlaskiego, dolnośląskiego i lubuskiego. 

Synoptycy prognozują, że pierwsza połowa tygodnia będzie chłodna i deszczowa.

Więcej o: