Do zdarzenia doszło we wtorek 25 sierpnia na Drodze Męczenników Majdanka w Lublinie. Idący tą ulicą mężczyzna zachowywał się agresywnie i bił przypadkowych przechodniów. Poszkodowani wezwali na miejsce policję, informując, że napastnik kopał ich i obrażał.
Kiedy na miejsce przybył patrol, agresor zaczął uciekać, krzycząc, żeby mundurowi go zostawili, bo jest chory psychicznie. Chwilę później zwrócił się w stronę policjantów i powiedział: "Zabiję was, skur******". Gdy funkcjonariusze chcieli go zatrzymać, doszło do szarpaniny, a mężczyzna stracił przytomność - pisze portal lublin112.pl.
Policjanci stwierdzili, że mężczyzna nie wykazuje funkcji życiowych. Przystąpili do resuscytacji i wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Choć akcja ratunkowa trwała kilkadziesiąt minut, mężczyzny nie udało się uratować.
Świadkowie zdarzenia podejrzewają, że agresor mógł być pod wpływem substancji psychoaktywnych, np. dopalaczy. Policja sprawdza ten wątek. Wiadomo, że zmarły miał ok. 30 lat. "Dziennik Wschodni" informuje, że trwa ustalanie jego tożsamości.