Dla wielu był po prostu Heniem. Tak chciał, żeby się do niego zwracać. Heniu przeszedł przez swoje niekrótkie przecież życie pięknie, odważnie i pozostawił ślad
- powiedział podczas mszy dominikanin, ojciec Tomasz Dostatni.
Chciałem powiedzieć tylko tyle, że dla mojego pokolenia legendy 'Solidarności' były niesłychanie istotne. Patrzyliśmy, jako młodzi obywatele w PRL-u, a później młodzi chłopcy, dziewczyny zaangażowani w 1989 roku, na bohaterów 'Solidarności', jako na naszych bohaterów, jako na ludzi, którzy wywalczyli nam wolność i dawali nam świadectwo niesłychanej odwagi. Ale także pozostali naszymi autorytetami do dzisiaj
- podkreślał Rafał Trzaskowski i dodał, że teraz Polacy są "podzieleni, dlatego tak ważne jest to, że Henryk Wujec pozostał autorytetem dla nas wszystkich".
Henryk Wujec nie tylko walczył o przestrzeganie praw człowieka, ale był także ofiarą ich licznych naruszeń. Jak mało kto rozumiał, dlaczego są ważne, dlaczego warto poświęcić im życie i dbać o systemowe gwarancje. [...] Nie był klasycznym doradcą. On był człowiekiem współodczuwającym, on utożsamiał się z losem ludzi, którym trzeba pomóc. Mówił jakby od środka, z głębi swojej wrażliwej duszy i ogromnego doświadczenia życiowego
- powiedział Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. Dodał, że Wujec starał się widzieć człowieka w najszerszym kontekście, "z jego godnością, emocjami, sumieniem".
Trudno mówić krótko o kimś, kto był dla nas ważny. Był kimś więcej niż znajomym - był przyjacielem, nauczycielem, mistrzem. Był też autorytetem, ale w takim sensie, według mojej definicji, że to jest ktoś, przed kim nie chciałbym się wstydzić. Każdy powinien mieć takie osoby, bo to bardzo pomaga w nawigacji. [...] Był tytanem pracy i mistrzem organizacji. Miał wrodzony talent, jakąś mieszaninę chłopskiego uporu i sprytu. Był jednocześnie Henrykiem i Heniem - był niemożliwy do zdarcia, a jednocześnie było w nim to coś miękkie, łagodne
- opowiadał Jakub Wygnański, który w latach 80. był działaczem "Solidarności" i Komitetów Obywatelskich. Podkreślił, że Wujec był jednocześnie "konserwatywny i progresywny, lewicowy i prawicowy", ale jednak najważniejsza dla niego była "prawość i nieprawość".
Pokazał, że wolność jest zadaniem, a nie usprawiedliwieniem do tego, żeby zaniechać zobowiązań, że równość to obrona przypisanej każdemu godności, a nie postulat roszczenia. Że solidarność nie jest znaczkiem, że braterstwo to coś więcej niż plemienność
- zaznaczył Wygnański i dodał, że wiedział, że "prawdy należy bronić, ale nie używać jej jako broni". Podkreślił, że nigdy nie słyszał, aby Wujec mówił o kimś z pogardą.
Henryk Wujec, działacz opozycji demokratycznej, członek "Solidarności" i Komitetu Obrony Robotników, zmarł w sobotę, 15 sierpnia po ciężkiej chorobie. Miał 79 lat.
Henryk Wujec został pośmiertnie uhonorowany Orderem Orła Białego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Na ręce rodziny przekazała go doradczyni głowy państwa, Zofia Romaszewska, w trakcie uroczystości pogrzebowych w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
Czytaj więcej: Henryk Wujec pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego. "Za wybitne zasługi"