- Jestem starym żeglarzem i to ja przekonywałem kolegów z fundacji, że warto zainwestować w ten projekt. Skoro Ameryka czy Nowa Zelandia promuje się na morzach, to Polska też może - przyznał na na początku tego roku minister kultury Piotr Gliński, mówiąc o projekcie Polskiej Fundacji Narodowej.
Powołana przez rząd PiS i finansowana przez państwowe spółki PFN w 2018 roku zaczęła projekt mający promować Polskę w 100-lecie odzywania niepodległości. Po świecie miał pływać biało-czerwony jacht "I love Poland". Jednak jacht uległ uszkodzeniu w kwietniu 2019 roku w Stanach Zjednoczonych i przez długi czas stał w porcie. Został już naprawiony i pływa. - Jacht I love Poland jest zacumowany w jednym z całorocznych portów w Hiszpanii. W dalszym ciągu, oczywiście, wypełnia zadania Polskiej Fundacji Narodowej, w dalszym ciągu promuje nasz kraj - powiedział, cytowany przez TVN24, Temistokles Brodowski z PFN.
Choć fundacja wydaje pieniądze z publicznych spółek, to stara się nie ujawniać szczegółów swoich wydatków. O jawność walczyła przed sądami grupa Watchdog Polska - i właśnie osiągnęła sukces. W piątek pokazała ujawnioną przez PFN fakturę na zakup biało-czerwonego jachtu. Wynika z niej, że kosztował on ponad 900 tys. euro czyli prawie cztery miliony złotych. Faktura dotyczy samego zakupu jachtu, zaś jego eksploatacja to kolejne koszty. Cały projekt - wg oświadczenia za rok 2018 - kosztował 5,5 mln złotych. Nie wiadomo, jakie koszty poniesiono w związku z naprawą jachtu i jego eksploatacją w latach 2019 i 2020.
PFN była krytykowana za wiele innych projektów, które kosztowały miliony złotych. Portal Onet.pl opisywał m.in., że z Polskiej Fundacji Narodowej przez dwa lata wydano ponad 27 mln złotych opłaty dla amerykańskiej agencji PR, z którą niedawno PFN zakończyła zresztą współpracę. Pieniądze szły na działania, które miały poprawić wizerunek naszego kraju - ale efekty są znikome.
Z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę PFN realizowała projekt, w ramach którego nad Wisłę miało przyjechać 100 ważnych osobistości. Jak informował "Super Express", przyjechało ich zaledwie dziewięciu, a projekt pochłonął ponad 12 mln zł.
Ze sprawozdania PFN z działalności za 2018 rok wynika, że w tym okresie wydatki fundacji wyniosły 111 milionów złotych, prawie sześć razy więcej niż rok wcześniej.