Szef Ministerstwa Edukacji Narodowej w rozmowie w Radiu Gdańsk zapewniał, że w zdecydowanej większości gmin i powiatów w Polsce szkoły będą mogły funkcjonować beż żadnych przeszkód. Minister podkreślił, że zakażenia koronawirusem występują w większych liczbach tylko w niektórych województwach. W części z nich wprowadzono lokalne strefy czerwone i żółte.
- Proszę pamiętać, że budynki szkół od kilku miesięcy stoją puste, więc same budynki nie zarażają, spokojnie mogą pracować szkoły, a przy zachowaniu podstawowych zasad higieny i bezpieczeństwa, o których wielokrotnie mówił minister zdrowia, wydaje się, że spokojnie mogą funkcjonować szkoły w przytłaczającej większości gmin i powiatów - dodał Dariusz Piontkowski.
Minister przypomniał, że uczniowie w szkołach nie będą musieli zasłaniać maseczkami nosa i ust. Taki obowiązek może jednak zostać wprowadzony, jeśli placówka z danego powiatu zostanie objęta strefą czerwoną lub żółtą. Szef MEN przypominał też o konieczności systematycznego mycia rąk przez uczniów i pracowników oraz obowiązkowej dezynfekcji przed wejściem do budynków.
- Wszystkie szkoły, które chciały, czyli ponad 17 tysięcy, otrzymały elektroniczne dystrybutory do płynów dezynfekujących. Tam nic nie musimy naciskać, dotykać, one automatycznie dawkują nam płyn - przekonywał polityk. Piontkowski podkreślał, że wszystkie regulacje wprowadzane są w porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia i inspektorem sanitarnym.
Na koniec minister został zapytany o to, czy bałby się pobytu swoich dzieci w szkole. - Nie miałbym obaw, spokojnie posłałbym dzieci do szkół - odpowiedział.