Prezydent we wpisie na portalu społecznościowym zapewnił, że kraje te będą monitorowały sytuację, jaka ma miejsce na Białorusi. Od niedzieli 9 sierpnia w kraju tym odbywają się manifestacje mieszkańców, którzy nie akceptują wyników wyborów prezydenckich. Według oficjalnych danych podanych przez władze, Alaksandra Łukaszenkę poparło 80 proc. głosujących.
"Właśnie odbyłem telekonferencję z Prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii. Jej celem była wymiana opinii na temat rozwoju wydarzeń na Białorusi, szczególnie w kontekście regionalnego bezpieczeństwa. Nasze cztery państwa podtrzymują stanowisko wyrażone w apelu do władz Białorusi" - tak brzmi pierwsza część wpisu prezydenta.
"Podtrzymujemy także gotowość do wsparcia procesu politycznego, który realizować będzie wolną wolę narodu białoruskiego. Umówiliśmy się na kontynuację ścisłej współpracy prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w tych kwestiach i wspólne monitorowanie sytuacji" - napisał Andrzej Duda na Twitterze.
Wcześniej prezydent Łotwy Egils Levits napisał, że prezydenci Litwy, Łotwy, Polski i Estonii, jako sąsiedzi Białorusi oraz członkowie NATO i UE chcą, aby Białoruś była krajem stabilnym, demokratycznym, niezależnym i dostatnim. Na stronie prezydenta pojawiło się oficjalne wezwanie przywódców tych krajów do prezydenta Łukaszenki. Politycy zaapelowali o natychmiastowe zaprzestanie używania siły przeciwko ludziom, uwolnienie demonstrantów i rozpoczęcia dialogu z narodem. Państwa zaproponowały zwołanie okrągłego stołu w sprawie reform i przyszłości Białorusi.
12 sierpnia szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski poinformował, że Andrzej Duda skierował osobny list do członków Rady Praw Człowieka ONZ. Zaapelował w nim, by nie być obojętnym na to, co się dzieje na Białorusi.