Tęczowa flaga zawisła na pomniku Adama Mickiewicza podczas wieczornego happeningu w niedzielę 9 sierpnia. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", policja nie otrzymała żadnego zawiadomienia w tej sprawie i nie podjęła działań z urzędu. W poniedziałek sprawą zainteresowała się jednak prokuratura na poznańskim Starym Mieście i kazała policji przeprowadzić czynności w sprawie znieważenie pomnika.
"Prokuratura powołała się na przepis, który w wypadkach niecierpiących zwłoki pozwala policji bez wszczynania śledztwa zabezpieczyć ślady i dowody przestępstwa, w szczególności przeprowadzić oględziny lub przeszukania. Policja zabezpieczyła nagrania z miejskiego monitoringu, a całe zdarzenie opisała w notatce służbowej" - relacjonuje "GW".
Prokuratura miała pięć dni na to, aby podjąć decyzję o wszczęciu śledztwa. Prokuratorka Magdalena Włodarczak zadecydowała w czwartek 13 sierpnia, że postępowanie zostaje umorzone.
"Zawieszenie flagi w kolorze tęczy na pomniku nie może być uznane za zniewagę" - napisała w uzasadnieniu decyzji.
Aktywiści LGBT w całej Polsce wieszali tęczowe flagi na pomnikach po wydarzeniach w Warszawie. Po tym, jak media obiegła informacja o planowanym zatrzymaniu Margot, w stolicy wybuchły protesty, które sprzed siedziby Kampanii przeciw Homofobii przeniosły się na Krakowskie Przedmieście. Decyzja o dwumiesięcznym areszcie zapadła po tym, jak kilka tygodni wcześniej Margot uszkodziła furgonetkę obklejoną homofobicznymi hasłami i wdała się w szarpaninę z jej kierowcą, który w wyniku tego zdarzenia doznał niegroźnych obrażeń. Wieszanie tęczowych flag na pomnikach miało być m.in. gestem solidarności wobec aresztowanej.