Przedstawiciele Nadleśnictwa w swoim komunikacie napisali, że "aktywiści gromadzą się w miejscach turystycznych", a przy tym zakłócają spokój gościom, którzy wypoczywają w tych miejscach.
"Bardzo przepraszamy wszystkie osoby przebywające w ostatnią sobotę i niedzielę turystycznie na terenie Nadleśnictwa Stuposiany za to, że byli „zapraszani” do rozmów przez grupę aktywistów w miejscowości Muczne i obok Zagrody Pokazowej Żubrów w Mucznem" - brzmi początek posta.
W dalszej części oświadczenia Nadleśnictwo skomentowało tego typu działania, organizowane przez "aktywistów". "Jak widać pandemia nie przeszkadza innym formacjom na podejmowanie działań polegających na agitacji, rozdawaniu ulotek oraz wchodzenie w skracające dystans relacje, po to aby osiągnąć swoje cele" - czytamy.
W komentarzach do zamieszczonego przez Nadleśnictwo Stuposiany oświadczenia rozwinęła się prawdziwa polemika. Niektórzy internauci odnoszą się do kwestii wycinania starych drzew, zaś inni odnoszą się do "konieczności dokształcenia" i zrozumienia, że nie każde stare drzewo jest cenne.
Co więcej, post wywołał dyskusję, a wręcz konflikt dotyczący planowanej wycinki drzew w Mucznem, na granicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Internauci wspomnieli, że obszar przeznaczony do wycinki wynosi około 30 hektarów.
Zobacz także:
Edukatorka leśna: Dzieci z miast w kontakcie z przyrodą są nieporadne. Boją się lasu
Kleszcze "lubią" smartfony. Jeśli idziesz z rodziną do lasu, nie bierz komórki