- Zakończyły się czynności dotyczące obrazy uczuć religijnych oraz znieważenia warszawskich pomników. Wśród zatrzymanych są dwie kobiety i jeden mężczyzna. Wszyscy usłyszeli już zarzuty. Po wykonaniu czynności osoby zostały zwolnione - poinformowała stołeczna policja na Twitterze.
Zgodnie z kodeksem karnym za obrazę uczuć religijnych grozi kara do dwóch lat więzienia, z kolei za znieważenie pomników - grzywna.
W zeszłym tygodniu w nocy z wtorku na środę na niektórych warszawskich pomnikach powieszono tęczowe flagi. Pojawiły się one m.in. na Syrence Warszawskiej, pomniku Mikołaja Kopernika, monumencie Wincentego Witosa, podobiźnie Józefa Piłsudskiego, pomniku Jana Kilińskiego czy na figurze Chrystusa przed kościołem św. Krzyża.
Autorzy akcji opisali swoje motywacje w specjalnym manifeście, który ukazał się w mediach społecznościowych.
To jest szturm! To tęcza. To atak! Postanowiłyśmy działać. Tak długo jak będę się bać, trzymać Cię za rękę. Tak długo aż nie zniknie z naszych ulic ostatnia homofobiczna furgonetka. To nasza manifestacja odmienności - ta tęcza. Tak długo jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie "niestosowna", tak długo uroczyście przyrzekamy - prowokować?
- brzmi treść manifestu.
We wtorek 4 sierpnia Komenda Stołeczna Policji poinformowała o zatrzymaniu dwóch podejrzanych osób, w środę zatrzymano trzecią osobę. Wśród zatrzymanych były dwie aktywistki z kolektywu Stop Bzdurom. Zatrzymania w tej sprawie skrytykowało wielu ekspertów i komentatorów, w tym Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, którego zdaniem działania policji były nadmiarowe.
"Wobec doniesień medialnych o zatrzymaniu przez policję osób podejrzanych o rozwieszenie flag, RPO 4 sierpnia wystąpił do komendanta stołecznego policji nadinsp. Pawła Dobrodzieja. Poprosił go o podanie podstawy prawnej zatrzymania osób, które miały brać udział w zdarzeniu, przesłanek uzasadniających zatrzymania oraz informacji o ich przebiegu" - czytamy na stronie RPO.