"Stołeczni policjanci kontynuują sprawę związaną z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników w tym pomnika Chrystusa przy Bazylice Świętego Krzyża. Do sprawy zatrzymano trzecią osobę. Dzisiaj planowane są dalsze czynności" - poinformowała na Twitterze Komenda Stołeczna Policji.
W ubiegłym tygodniu na kilku warszawskich pomnikach pojawiły się tęczowe flagi. Zawieszono je m.in. na Syrence Warszawskiej, pomniku Mikołaja Kopernika, monumencie Wincentego Witosa, podobiźnie Józefa Piłsudskiego, pomniku Jana Kilińskiego czy na figurze Chrystusa przed kościołem św. Krzyża.
W poniedziałek i wtorek doszło w tej sprawie do dwóch pierwszych zatrzymań. "W związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników, stołeczni policjanci do sprawy zatrzymali pierwsze osoby podejrzane. Trafiły one do policyjnego aresztu" - przekazała we wtorek KSP.
Aktywiści i aktywistki LGBT poinformowali w mediach społecznościowych, że osobami zatrzymanymi są kobiety z kolektywu Stop Bzdurom: Margot i Łania. Ich przesłuchania mają odbyć się w środę.
"Margot została właśnie powinięta przez policję. Zabrana z ulicy, bez podania żadnej przyczyny. Skuta z tyłu, zapakowana przez tajniaków do nieoznakowanego radiowozu" - przekazał kolektyw w poniedziałek.
Działania policji spotkały się falą krytyki. "Areszt za obrazę uczuć? To działania milicji, nie policji", "Szkoda, że nie macie odwagi zatrzymywać prawdziwych przestępców", "Dziewczyny, następnym razem wywieście flagę z krzyżem celtyckim. Nikt Was nie ruszy" - to tylko niektóre komentarze, które pojawiły się pod wpisem informującym o poniedziałkowym zatrzymaniu dwóch kobiet.
"2 młode dziewczyny w areszcie, bo powiesiły tęczową flagę? I jeszcze się tym chwalicie? Gdzie byliście, gdy wieszano na szubienicy portrety europosłów? Gdzie byliście, gdy publikowano akty zgonów prezydentów miast? Gdzie byliście, gdy w Radomiu kopano działacza KOD? Wstyd!" - napisała na Twitterze Agnieszka Pomaska, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Jestem na komisariacie na Wilczej z interwencją w sprawie dzisiejszego zatrzymania Łani ze Stop Bzdurom. Pytanie: dlaczego zatrzymano ją, zamiast wezwać, w sprawie o co najwyżej występek (zagrożenie karą do dwóch lat pozbawienia wolności), dlaczego użyto środków przymusu bezpośredniego? - dopytywała we wtorek Anna-Maria Żukowska, posłanka Lewicy.