Siedem osób stanie przed sądem w związku z nieprawidłowościami podczas organizacji finału WOŚP w Gdańsku w styczniu 2019 roku - poinformowała w czwartek tamtejsza Prokuratura Regionalna. Podczas uroczystego "światełka do nieba" prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został śmiertelnie ugodzony nożem przez nożownika, Stefana W., który dostał się na scenę. Zdaniem śledczych organizatorzy finału nie przestrzegali wszystkich zasad bezpieczeństwa.
Prokuratura oskarżyła dwóch policjantów, dwóch ochroniarzy, gdańskiego urzędnika oraz dwie osoby z Regionalnego Centrum Wolontariatu (w tym, jak dowiedziało się RMF FM, w tym byłą prezes centrum). Za narażenie uczestników koncertu na niebezpieczeństwo odpowiedzą dwie osoby zarządzające agencją ochrony Tajfun, która pilnowała porządku podczas imprezy, a także osoby reprezentujące jej organizatora.
- Urzędnikowi Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku, który zezwolił na organizację koncertu oraz funkcjonariuszom policji, którzy pozytywnie zaopiniowali wniosek o taką zgodę, przedstawiono zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych i narażenia uczestników imprezy - powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej Marzena Muklewicz z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku:
Prokuratura twierdzi, że zezwolenie na imprezę w ogóle "nie powinno zostać wydane". Jak wynika z ustaleń śledztwa potwierdzonych opinią biegłego, firma ochroniarska i organizator imprezy - Regionalne Centrum Wolontariatu - nie zapewnili bezpieczeństwa oraz porządku podczas imprezy. - W szczególności nie zabezpieczyli dostępu do sceny, umożliwiając wtargnięcie na nią sprawcy, który ugodził nożem Pawła Adamowicza - dodała prok. Muklewicz. Oskarżonym grozi 5 lat więzienia. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego Gdańsk- Południe.
Na początku lipca śledczy podjęli decyzję, by Stefan W., który zamordował na scenie prezydenta Gdańska, pozostał w areszcie na kolejne trzy miesiące - do 3 października bieżącego roku. W. usłyszał zarzut zabójstwa Pawła Adamowicza, ale prokuratura wciąż nie skierowała w tej sprawie aktu oskarżenia do sądu, bo nadal czeka na opinię biegłych w sprawie poczytalności mężczyzny. Biegli z zakresu psychiatrii już raz prosili o przedłużanie czasu na przygotowywanie opinii w tej sprawie.