Paweł Kukiz stracił około 40 tysięcy pszczół. Była to jedna z czterech posiadanych przez niego pszczelich rodzin. - Te pszczółki jeszcze przed chwilą były takie pracowite, żwawe, a widzi się je wszystkie leżące pokotem. Masakra - powiedział polityk w rozmowie z Polsat News.
Polityk jest przekonany, że przyczyną śmierci jego pszczół były chemikalia stosowane w walce z komarami. W swoim wpisie na Facebooku zaapelował, aby stosować tego typu środki tylko po godzinie 20, gdy pszczoły są już w ulu.
"Ja rozumiem, że mamy plagę komarów, że gryzą, że swędzi, ale błagam - sami na świecie nie jesteśmy, a jeśli pszczół braknie, to i nas nie będzie..." - napisał Paweł Kukiz.
Rosnąca liczba komarów ma związek ze zmianami klimatu. Ciepłe zimy i coraz częstsze podtopienia powodują, że te owady rozmnażają się coraz liczniej. Niektóre miasta, np. Wrocław, walczą z owadami za pomocą chemicznych oprysków. Te szkodzą jednak nie tylko komarom, ale także pszczołom.
Zmiany klimatu wpływają na zapylacze na różne sposoby - informuje Greenpeace. Biolodzy obserwują m.in. przesunięcia terminów kwitnienia roślin, co powoduje problemy z bazą pokarmową pszczół. Gwałtowne deszcze, które występują w Polsce coraz częściej, niszczą pszczele gniazda, z kolei susze i upały uniemożliwiają im pracę, powodując, że owadom grozi głód.