O całej sytuacji poinformował serwis "Tatromaniak". Na miejscu ponadto znalazła się wolontariuszka Tatrzańskiego Parku Narodowego, która zamieściła wpis na temat grupy turystów na Facebooku.
Wolontariuszka TPN krótko skomentowała sytuację: "W poszukiwaniu logiki: wchodzisz dla pięknych widoków, odpalasz race, robisz zdjęcie bez widoku gór".
Morskie Oko Fot. https://www.facebook.com/groups/272773946084805/permalink/3753853061310192/
Na łamach portalu "Tatromaniak" pojawił się dokładny opis sytuacji. - Idąc prawą stroną od schroniska Morskie Oko, zobaczyłam, że grupka turystów przebywa w miejscu z zakazem wstępu, przy wodzie. Dochodząc do miejsca, w którym przebywała młodzież, zauważyłam, że odpalili race i robią sobie zdjęcie - relacjonuje wolontariuszka.
Zdarzenie zostało zgłoszone przez wolontariuszkę TPN do Straży Parku, która jednak przebywała na akcji w wysokich partiach gór i nie miała możliwości szybkiego dotarcia na miejsce. Niedaleko jednak znajdował się podleśniczy, który przybył nad brzeg jeziora i poinformował młodych turystów o mandacie w wysokości 500 złotych dla każdego z nich.
Jedna z dziewczyn, które odpalały race, bardzo mocno przejęła się wysokością mandatu. Tłumaczyła się, że wszyscy są studentami z Ukrainy i nie wiedzieli o zakazie używania środków pirotechnicznych w tym miejscu, przepraszając za swoje zachowanie.
Podleśniczy pouczył młodych turystów i nakazał im zabranie ze sobą wypalonej racy na parking, a także wyrzucenie jej do śmietnika poza terenem parku.