O nowych informacjach w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek poinformowała fundacja "Na Tropie" Janusza Szostaka, która na początku tygodnia przekazała, że rozpoczyna poszukiwania kobiety na własną rękę. (Więcej na ten temat: Gdańsk. Dziennikarz szuka Iwony Wieczorek. Koparka wjechała na działki. "Zbrodnia podwórkowa"). Działania rozpoczęto na terenie działek pomiędzy ulicą Hallera a aleją Macieja Płażyńskiego w Gdańsku. To właśnie tam i w pobliskim garażu natrafiono na nowe ślady, które - jak twierdzą przedstawiciele fundacji - mogą świadczyć o przełomie w sprawie.
Jak przekazała fundacja, na terenie przeszukiwanej działki w rejonie ul. Winogronowej na głębokości 1,5 metra znaleziono kości. - Trudno mi ocenić czy to szczątki ludzkie, czy zwierzęce, gdyż nie był to szkielet, lecz pojedyncze kości. Biegły, który przyjechał z policjantami, ocenił, że to szczątki zwierzęce. Mimo tego zostały one zabrane przez funkcjonariuszy - powiedział Janusz Szostak, cytowany przez radio ZET.
Z kolei na ścianach na terenie garażu przy ulicy Konwalii w Gdańsku znaleziono ślady krwi - jej próbki trafiły już do laboratorium. Odkryto również, że znajduje się tam zabetonowany kanał samochodowy. Podczas poszukiwań korzystano z georadaru - wskazał on na dwa punkty niezgodne ze strukturą betonu, co może wskazywać na to, że w kanale coś się znajduje. - Być może miejsce to posłużyło do ukrycia zwłok. Ciało mogło zostać zakopane pod kanałem, a potem zalane betonem - wskazał Szostak.
Jak dodał, podczas środowych poszukiwań sprawdzano też okoliczne studzienki i sąsiednią działkę. Na posesji wykryto "bardzo wiele pojemników po silnym środku żrącym. - Natrafiliśmy także na duży pojemnik, w którym prawdopodobnie rozpuszczano coś w kwasie - powiedział prezes fundacji "Na Tropie".
Janusz Szostak przekazał w mediach społecznościowych, że w środę złożył zeznania na policji.
Iwona Wieczorek zaginęła w Sopocie 17 lipca 2010 roku. Tego dnia nad ranem wracała z zabawy, ale nie dotarła do domu. Miała wówczas 19 lat. Po raz ostatni kamery monitoringu zarejestrowały, jak szła samotnie deptakiem biegnącym przez park i las w kierunku Gdańska, gdzie mieszkała. W sprawie pojawiało się wiele poszlak, ale policji nie udało się dotąd ustalić, co stało się z zaginioną dziewczyną.
Janusz Szostak jest autorem wydanej w 2018 roku książki o zaginięciu Iwony Wieczorek. "Według mojej wiedzy Iwona Wieczorek została przywieziona rankiem 17 lipca 2016 roku na teren ogródków działkowych w rejonie ulic Hallera i Zielonej Drogi. Wskazałem policji pięć konkretnych działek, które w różny sposób mogą się wiązać z tą sprawą. Na jednej z nich - według mnie - mogła zostać ukryta Iwona. Gdy ją tam przywieziono, prawdopodobnie jeszcze wówczas żyła" - pisał w niej.