Stare Budy. Zarzuty dla mężczyzny, który groził spaleniem domu za plakat Trzaskowskiego na płocie

Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce postawiła zarzuty Zbigniewowi R., który na nagraniu krążącym w sieci, wyzywał sąsiadkę i groził spaleniem jej domu za to, że miała na płocie plakat wyborczy Rafała Trzaskowskiego.

Do zdarzenia doszło w Starych Budach, nieopodal Wyszkowa. Z nagrania umieszczonego w sieci wynikało, że agresywny mężczyzna zerwał z płotu jednej z posesji plakat Rafała Trzaskowskiego

- Trzaskowski? U mnie na Starych Budach? Wyp***dalać! Do Warszawy! Wyp***dalaj z tym Trzaskowskim, jeszcze raz... - mówił mężczyzna i pytał mieszkankę posesji, czy "dzieci będzie pedaliła". W pewnym momencie zagroził kobiecie podpaleniem domu. Jak informowaliśmy, agresor został zatrzymany kilka godzin po tym, jak nagranie trafiło do sieci. 

Prokuratura postawiła zarzuty Zbigniewowi R.

Tuż po zatrzymaniu mężczyzny Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu podała, że prowadzone są czynności w kierunku artykułu 119 Kodeksu karnego, czyli przemocy lub groźby osoby ze względu na jej przynależność narodową, etniczną, rasową, polityczną, wyznaniową lub z powodu jej bezwyznaniowości.  

Jak podaje warszawska "Gazeta Wyborcza", właśnie takie zarzuty postawiła 48-letniemu Zbigniewowi R. Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce. Mężczyzna ma się dwa razy w tygodniu meldować na komendzie w Wyszkowie i otrzymał zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość nie mniejszą niż 30 metrów.

Zobacz wideo Kamiński: bitwą rozstrzygającą powinna być debata telewizyjna

Pokrzywdzona nie składa zawiadomienia

Pokrzywdzona Katarzyna Baumiller w rozmowie z "Wyborczą" poinformowała, że nie złożyła zawiadomienie w sprawie gróźb podpalenia domu i pojednała się z sąsiadem. Baumiller w mediach społecznościowych opublikowała oświadczenie, w którym podkreśliła, że "otrzymała przeprosiny i obietnicę dobrego sąsiedztwa". 

"Wyborcza" opublikowała natomiast  nagranie dźwiękowe z oświadczeniem Zbigniewa R. -  Byłem strasznie zdenerwowany, musiałem się na czymś wyżyć i to był jedyny powód, dla którego tak postąpiłem - mówił mieszkaniec Starych Bud. Mężczyzna przeprosił swoją sąsiadkę, ale także Rafała Trzaskowskiego i jego wyborców.

Więcej o: