Zgodnie z umową zawartą między Europejskim Centrum Solidarności a Narodowym Muzeum Morskim, termin zwrotu tablic z 21 postulatami upływa w piątek, 3 lipca. Dzięki opiece nad tablicami przez pracowników muzeum w latach 80. XX wieku, zabytek został wpisany do inwentarza NMM od 1989 roku.
- Najbliższe dni pokażą, czy tablice wrócą do muzeum. Nie chciałbym, by egzekwowaniem zwrotu eksponatu zajmował się sąd - powiedział "Rzeczpospolitej" dr Robert Domżal, który zapewnia, że tablice nie zostaną schowane - Chcemy wrócić do zawieszonego projektu wystawy czasowej w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej, a także do wystawy stałej o powojennej historii przemysłu stoczniowego w Gdańsku, której tablice będą ważnym elementem - dodał.
Zwrotowi tablic przeciwny jest dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, Basil Kerski, który uważa, że tablice są nierozłączną częścią ekspozycji stałej. Wspólnie z przewodniczącym Rady ECS, Bogdanem Lisem skierował pismo do dr Roberta Domżala o wycofanie wypowiedzenia umowy. Jak informuje "Rzeczpospolita" do przedstawicieli ECS niezadowolenie zwrotem tablic wyraziły również władze samorządowe Gdańska oraz działacze demokratycznej opozycji z czasów PRL.
Postulaty wypisane na tablicach dotyczą Porozumień Sierpniowych, które w tym roku obchodzą 40. rocznicę. Dotyczą one wykreowanie konsensusu zawartego między władzami PRL a komitetami strajkowymi. Na podstawie jednego z punktów zarejestrowano związek zawodowy NSZZ Solidarność. Zostały one także wpisane w projekt "Pamięć świata" sygnowany przez UNESCO.
Według informacji "Rzeczpospolitej" decyzja o wypowiedzeniu umowy ma podłoże polityczne. Według nieoficjalnych źródeł problem dotyczy sali BHP Stoczni Gdańskiej, w której powołany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Piotra Glińskiego, Instytut Dziedzictwa Solidarności zaplanował organizację własnej ekspozycji.