Rozprawa odbyła się w poniedziałek, ale sąd odroczył wydanie wyroku z uwagi na skomplikowany charakter sprawy. Jak podaje na Twitterze PAP, kardiochirurg Mirosław G. został skazany na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu i 35 tys. zł grzywny.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa rok temu orzekł, że były ordynator kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie jest winny przyjęcia od pacjentów łapówek na ponad 20 tysięcy złotych, za co został nieprawomocnie skazany na rok więzienia w zawieszeniu i 50 tysięcy złotych grzywny. Apelację złożyli zarówno obrońca, jak i oskarżyciel. Obrońca Adam Jachowicz wnioskował o uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji i o uniewinnienie Mirosława G. Wskazywał na błędy w rozpoznaniu sądu rejonowego. Mówił też o wysokich kosztach społecznych całej sprawy. - Mój klient, w mojej ocenie niewinny, stracił pracę, ale społeczeństwo straciło ręce, które leczą, genialne - mówił adwokat.
Natomiast oskarżyciel Artur Rekuć wnosił o zmianę kwalifikacji prawnej czynu i wyższy wymiar kary. Mówił, że sąd rejonowy sprawę rozpoznał prawidłowo. - W ocenie organu prokuratorskiego sąd pierwszej instancji dokonał właściwej i prawidłowej oceny stanu faktycznego i tych ustaleń faktycznych oskarżyciel publiczny nie kwestionuje - mówił prokurator.
Sprawa Mirosława G. przed sądami trwa od 2008 roku. Lekarz był oskarżony między innymi o spowodowanie śmierci pacjenta. Pacjent zmarł kilka dni po operacji, podczas której w jego sercu zostawiono gazik.
12 lutego 2007 roku lekarz został zatrzymany przez CBA i w obecności kamer wyprowadzono go zakutego w kajdanki ze szpitala. Dwa dni później podczas wspólnej konferencji Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego oraz szefa CBA Mariusza Kamińskiego, ten pierwszy powiedział: "Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". G. pozwał Ziobrę za te słowa i wygrał w dwóch instancjach. Sąd Najwyższy w marcu ubiegłego prawomocnie uniewinnił kardiochirurga od zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci operowanego.