Do zdarzenia doszło w sobotę 27 czerwca w sklepie sieci Biedronka na ul. Okulickiego 51 w Krakowie. Pochodzący z Ukrainy pracownik sklepu zwrócił uwagę jednemu z klientów, ponieważ nie zasłonił ust i nosa podczas zakupów. Mężczyzna wpadł w szał i w niecenzuralnych słowach zaczął obrażać swojego oponenta, po czym wyszedł ze sklepu, przewracając koszyk na zakupy.
- Ukrainiec, k***a, je***y! On będzie, k***a, u nas w Polsce, k***a, rządził, k***a! K***a, kto ma wejść, a kto ma, k***a, nie wejść. Wy, k***a, je****ci jesteście, k***a, ludzie? - mówił rozsierdzony mężczyzna.
Sprawę nagłośnił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który zapowiedział, że składa zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 257 kodeksu karnego. Artykuł ten mówi:
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych szuka osób, które rozpoznają mężczyznę widocznego na poniższym nagraniu.
Choć polski rząd zniósł większość obostrzeń wprowadzonych ze względu na epidemię koronawirusa, zasłanianie ust i nosa w takich miejscach jak sklepy, urzędy czy autobusy w dalszym ciągu jest obowiązkowe. O tym, że pracownicy placówki powinni reagować na niesubordynację klientów, mówił kilka dni temu rzecznik prasowy ministra zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
- Jeżeli klient przyjdzie do sklepu bez maseczki, rozporządzenie daje możliwość nieobsłużenia tego klienta. Jeżeli nie będzie chciał się dostosować do obowiązku założenia maseczki, proponujemy nieobsługiwanie tego klienta, chociażby z troski o pozostałych klientów, którzy znajdują się w tym momencie sklepie - powiedział Andrusiewicz, dodając, że w takich sytuacjach obsługa sklepu może wezwać odpowiednie służby, w tym policję.