Do wypadku doszło w czwartek 25 czerwca po południu. Autobus miejski spadł z mostu Grota-Roweckiego w Warszawie w pobliżu zjazdu na Gdańsk.
- Na tę chwilę mamy tylko informację, że autobus spadł z mostu Grota, ale nie bezpośrednio na ulicę, tylko na ścieżkę rowerową. Ustalamy okoliczności i przyczyny tego wypadku - mówi Onetowi Irmina Sulich z Komendy Stołecznej Policji.
Rzeczniczka warszawskiego ratusza potwierdziła, że w wyniku wypadku zmarła jedna osoba - najprawdopodobniej pasażer. Rzecznik ZTM poinformował, że kierowca autobusu jest pod opieką służb ratunkowych. Pojazd był nowy, w eksploatacji dopiero od grudnia. Godziny pracy kierowcy nie były przekroczone - w trasie był od godziny 5:30.
W rozmowie w TVN24 Tomasz Prazner z warszawskiego pogotowia dodał, że sześć osób jest w stanie ciężkim i wymagają pilnej interwencji lekarskiej. Na miejsce wysłany został śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz dziewięć zespołów ratownictwa medycznego.
- W autobusie podróżować mogło około 30 osób - powiedział w TVN24 Karol Kierzkowski ze straży pożarnej. Jak poinformowano nas w Komendzie Miejskiej PSP, działania strażaków mogą potrwać kilka godzin, a według stanu na godz. 13:30 jeszcze nie wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do szpitali.
Stołeczna policja prosi, by na komendę zgłaszali się kierowcy, którzy byli świadkami tego zdarzenia i mają nagrania z kamer samochodowych. To pomoże ustalić przebieg wypadku. Wiadomo, że kierowca był trzeźwy. - Najbardziej prawdopodobna jest hipoteza, że mężczyzna zasłabł - dodał rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak.
Autobus linii 186 rozerwał się na pół - jedna jego część pozostaje na moście i jest zabezpieczana przez straż, by nie spadła na dół. W związku z wypadkiem autobusu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przerywa dotychczasowe spotkanie i jest już w drodze do Warszawy.