W marcu 2020 r. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jana Nowaka z wnioskiem o zablokowanie przepisów tzw. ustawy kagańcowej z 20 grudnia 2019 r. Chodziło konkretnie o obowiązek składania przez sędziów i prokuratorów oświadczeń o przynależności do zrzeszeń i stowarzyszeń.
Bodnar argumentował m.in., że ten obowiązek może ograniczać działania sędziów i prokuratorów w korzystaniu z wolności zrzeszania się, a także przyczynić się do ujawnienia ich światopoglądów i przekonań.
Adam Bodnar wskazywał, że ustawa z 20 grudnia 2019 r. jest środkiem powszechnej lustracji aktywności publicznej sędziów i prokuratorów. Chroniąc swą prywatność, mogą oni bowiem zdecydować się na ograniczenie bądź wręcz zaprzestanie swoich dotychczasowych działań społecznych i obywatelskich. (...) Z prawa do zablokowania przetwarzania danych osobowych przez wydanie decyzji o środku zabezpieczającym PUODO skorzystał m.in. w sprawie list poparcia dla kandydatów do KRS, czasowo zawieszając możliwość ich opublikowania. Zdaniem RPO skorzystanie z tego środka byłoby tym bardziej uzasadnione w tej sprawie
- czytamy w komunikacie RPO.
Prezes UODO odrzucił jednak wniosek Adama Bodnara. Według Jana Nowaka nie doszło do naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych. Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył więc decyzję PUODO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
W skardze zarzucił, że przepisy naruszają Konstytucję RP, Kartę Praw Podstawowych Unii Europejskiej i Europejską Konwencję Praw Człowieka m.in. poprzez "nieuzasadnione i nieproporcjonalne ograniczenie swobody w korzystaniu przez sędziów i prokuratorów z wolności sumienia i religii" i " zobowiązanie do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania".