Uczestnicy protestu pod hasłem "WyPAD. Rząd na bruk" przemaszerowali z Placu Konstytucji przed Pałac Prezydencki. Trasa marszu prowadziła ulicami Marszałkowską i Królewską oraz Krakowskim Przedmieściem. Protestujący nieśli ze sobą transparenty z hasłami krytykującymi rząd i prezydenta.
"Mobilizujemy się wspólnie, napełniając treścią hasło „zjednoczonej opozycji”. Ponad wszystkimi podziałami, tak jak żądają od nas – słusznie – osoby uczestniczące od lat w organizowanych przez nas protestach, niezależnie od konkretnych preferencji wyborczych lub nawet w przypadku ich braku. Dlatego mile widziane są wszystkie osoby, wszystkie flagi, wszystkie organizacje. Po raz kolejny bierzemy się do roboty, tak żeby kompromitujący Polskę Andrzej Duda i rządząca większość podlegająca szeregowemu posłowi Kaczyńskiemu usłyszeli odgłos nieuniknionego – obywatelską obietnicę, że ich czas się kończy" - czytamy w opisie akcji, którą zamieszczono wcześniej w mediach społecznościowych.
Protest rozpoczął się o 16:00 na Placu Konstytucji. Zebrani uczestnicy akcji nieśli banery z napisami, m.in. "WyPAD" czy "Mamy dość Dudy", a także wielkie biało-czerwone i tęczowe flagi. Pojawili się również anarchiści z transparentem "PiS - KO jedno zło". Protest zakończył się zgodnie z planem około godziny 19 po dojściu manifestujących pod Pałac prezydencki.
Jak donoszą m.in. wp.pl i radiozet.pl w pewnym momencie doszło do policyjnej interwencji w pobliżu domu Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu. Według informacji, które pojawiły się również w mediach społecznościowych, na ulicy Mickiewicza około godziny 17 zjawiło się co najmniej kilka policyjnych radiowozów i busów z policyjnym wsparciem.
"Kilka radiowozów zablokowało samochód z hasłem »WyPAD«", "blokują boczne uliczki", "wciąż podjeżdżają nowe »suki na bombach«" - informują czytelnicy cytowani w materiale na łamach wp.pl.
Jak tłumaczyły służby w komentarzu dla WP "część manifestujących ruszyła w kierunku Żoliborza", pomimo że protest odbywał się w Śródmieściu. Jednak nic się nie wydarzyło, manifestacja się skończyła, a policjanci odjechali.