Jak podaje Radio Piekary, hodowcy z powiatów żywieckiego i cieszyńskiego na Śląsku otrzymali zestawy do ochrony zwierząt przed atakiem drapieżników. Trafiły one przede wszystkim do tych gospodarstw, które w 2019 roku ucierpiały z powodu ataków wilków i niedźwiedzi na hodowle.
Rolnicy otrzymali: 10 zestawów pastuchów elektrycznych (osiem do ochrony zwierząt i dwa do ochrony pasiek pszczelich przed niedźwiedziami) oraz 10 zestawów do odstraszania drapieżników (race i pistolety sygnałowo-hukowe na naboje hukowe). Sprzęt został kupiony ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Podobne wsparcie otrzymali też hodowcy z województwa warmińsko-mazurskiego, którym RDOŚ przekazała owczarki podhalańskie do obrony stada owiec.
W 2019 roku w województwie śląskim odnotowano 27 ataków wilków, trzy ataki niedźwiedzi oraz jeden atak rysia na zwierzęta gospodarcze. W tym roku miały miejsca już cztery ataki tych drapieżników na gospodarstwa.
Wilki na Śląsku przede wszystkim polują na terenach Beskidów, ale coraz częściej widywane są także w Rudach Raciborskich, Koziegłowach i Wodzisławiu Śląskim. Dzięki objęciu tych zwierząt ścisłą ochroną gatunkową w 1998 roku, liczebność wilków w Polsce wzrosła. Obecnie wynosi ona około 3 tysięcy osobników.
Głównym źródłem pożywienia wilków w Polsce są dzikie ssaki kopytne: sarny, jelenie i dziki, które stanowią około 95 proc. ich diety. Zwierzęta hodowlane stanowią około 2 proc. diety wilka. Specjalista ds. ochrony przyrody w Fundacji WWF Polska Piotr Chmielewski w rozmowie z "Gazetą Lubuską" przyznał, że ataki wilków na zwierzęta gospodarskie spowodowane są głównie przez niewłaściwe zabezpieczenia hodowli. Na atak decydują się przede wszystkim młode, niedoświadczone wilki, które jeszcze nie radzą sobie z polowaniem na dzikie zwierzęta. Za szkody wyrządzone przez wilki odpowiada Skarb Państwa. O wypłatę odszkodowań za szkody można kierować się do regionalnych dyrektorów ochrony środowiska.