To pierwsze takie wakacje. Restrykcje związane z koronawirusem sprawią, że wiele osób nie wyruszy na upragniony urlop i swój czas wolny spędzi w kraju. Na terenie centralnej Europy, w tym Polski zbiegają się dwa główne żywioły tego lata, których spotkanie może powodować skrajne zjawiska pogodowe takie jak: grad, silne wiatry, podtopienia, a nawet tornada.
Już początek czerwca dał nam przedsmak tego, czego możemy oczekiwać w ciągu następnych dwóch miesięcy. W czerwcu, według analiz IMGW, średnia temperatura może być wyższa od normy wieloletniej. Dobrą aurę mogą zepsuć zachmurzenia oraz opady deszczu. Wysokie temperatury w połączeniu z częstym deszczem mogą powodować porywiste burze.
Wysoka temperatura utrzyma się lipcu. Liczne, ale jednak nie przekraczające normy, opady spowodują dobre warunki do wzrostu roślin. Meteorolodzy przewidują, że opady nie wpłyną w zasadniczy sposób na kiepską sytuację hydrologiczną kraju. Polska podzieli się na dwie strefy. Pierwsza obejmująca całą północną, centralną oraz południową część kraju - temperatura będzie wysoka albo bardzo wysoka, towarzyszyć jej będą gwałtowne burze. Na małym skrawku w południowo-wschodniej części Polski (głównie Podkarpacie i Lubelszczyzna) wysokim temperatura będzie towarzyszyć suche powietrze.
Sierpień również przyniesie ze sobą temperaturę powyżej normy, która może być niższa tylko w centralnej i północnej części Polski, na Podlasiu i Mazowszu. Rejon, w którym wysokim temperaturom będzie towarzyszyła susza przeniesie się ze wschodu na południowo-zachodnią część kraju (śląskie, dolnośląskie i opolskie).
Prognozy długoterminowe są zawsze obarczone marginesem błędu. Nie wykluczone, że niektóre zjawiska, przewidywane przez synoptyków nie wystąpią albo pojawią z innym natężeniem.