Przez wieś Kaniów, około 10 kilometrów od Czechowic-Dziedzic, przeszła trąba powietrzna, która zrywała dachy domów. - Są jednak przypadki, w których zniszczenia są większe - powiedziała rzeczniczka strażaków z Bielska-Białej Patrycja Pokrzywa. - Doszło też do naruszenia konstrukcji ścian, więc straty są bardzo duże. Na miejscu są zastępy straży, które pomagają mieszkańcom w zabezpieczaniu domów - poinformowała. W Kaniowie pracuje od 20 do 30 jednostek strażaków, zarówno zawodowych, jak i ochotników. Budynki zabezpieczają plandekami.
Na zdjęciach widać zerwane dachy, a ich części, blachy i drewniane deski zwalone na podwórka i drogę. Niektóre domy mają uszkodzone fragmenty elewacji. Trąba zerwała też linię energetyczną.
Jak mówi rzeczniczka, nie wszystkie budynki są zamieszkałe - część jest w trakcie budowy. - Na razie nie wiadomo, czy i ewentualnie z których domów trzeba będzie ewakuować mieszkańców - mówi Pokrzywa. - Na razie staramy się pomóc doraźnie tym mieszkańcom. Pewnie później będzie ocena, czy te budynki są bezpieczne do zamieszkania. W wielu przypadkach doszło do zerwania całej konstrukcji dachowej. Sytuacja jest bardzo poważna - podkreśla.
W miejscowości nie ma prądu. Ze wstępnych informacji wynika, że nikt nie został ranny.
Sieć Obserwatorów Burz wstępnie ocenia, że była to trąba kategorii EF1, z wiatrem szacowanym na około 170 km/h. "Sytuacja na południu kraju powoli się uspokaja, gwałtowne burze zmierzają na północ, nad województwa łódzkie, świętokrzyskie i lubelskie" - podają.
Jak informuje serwis Bielskie Drogi, w położonej nieopodal Bestwince piorun uderzył w transformator i doszło do pożaru.