Awantura przed koncertem Pietrzaka w CSW. Groźby wobec protestujących i atak na dziennikarkę. Obok namiot Dudy

Przed rozpoczęciem koncertu Jana Pietrzaka w Centrum Sztuki Współczesnej doszło do awantury. Przeciwnicy prawicowego satyryka przynieśli transparenty z hasłami "Spietrzaj dziadu", z kolei jeden ze zwolenników obecności Pietrzaka w CSW w pewnym momencie rzucił się na dziennikarkę Oko.press. Osobom protestującym przed dziedzińcem Zamku Ujazdowskiego grożono, że jak nie odejdą, to wylądują w szpitalu.

W sobotę po godzinie 17 na dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego w Warszawie rozpoczął się organizowany przez Centrum Sztuki Współczesnej koncert Jana Pietrzaka - naczelnego prawicowego satyryka, o którym w ostatnim czasie jest głośno głównie za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi (w ubiegłym roku w programie Michała Rachonia w TVP Info - Pietrzak nazwał posłankę KO "wynajętą zdzirą ze szlamem w głowie"). 

Koncert Pietrzaka w CSW. Doszło do awantury. "Jak nie chcecie być w szpitalu, to odejdźcie"

Koncert Pietrzaka to pierwsze duże muzyczne wydarzenie po ponownym umożliwieniu przez rząd organizowania koncertów. Jeszcze przed rozpoczęciem występu doszło do awantury. Przed dziedzińcem Zamku Ujazdowskiego zebrali się przeciwnicy i zwolennicy występu Pietrzaka. 

Jak relacjonuje dziennikarz Gazeta.pl Patryk Strzałkowski, który jest na miejscu, w pewnym momencie jeden ze zwolenników Pietrzaka groził osobom trzymającym transparent z hasłem "Spietrzaj dziadu" słowami: "Jak nie chcecie być w szpitalu, to odejdźcie". Padały też inne groźby, a w pewnym momencie jeden z mężczyzn broniących obecności Pietrzaka w CSW rzucił się na dziennikarkę Oko.press Dominikę Sitnicką.

Na filmiku Oko.press widać również próbę odebrania transparentu, padają okrzyki "zjeżdżaj stąd, Hitler LGTB był", "pedały na hulajnogi" czy "ubeckie łajzy". Na samym końcu nagrania jedna z kobiet pyta dziennikarki "kto jej pozwolił zdjęcia robić", a wówczas stojący obok niej starszy mężczyzna podbiega do Sitnickiej i uderza w kamerę.

Tuż obok zdarzenia rozstawiono namiot, w którym sztabowcy PiS prowadzili kampanię Andrzeja Dudy.

"Sztuka bez polityki? Przed CSW rozdawane są kampanijne gadżety Andrzeja Dudy. Obok ktoś wykrzykuje homofobiczne hasła" - opisuje Patryk Strzałkowski.

Na występ Pietrzaka zgodził się dyrektor CSW Piotr Bernatowicz (nominowany przez ministra Piotra Glińskiego), co wywołało duże kontrowersje głównie z uwagi na fakt, że CSW było dotychczas uznawane za miejsce, w którym pokazuje się najlepszą sztukę, często tę niezależną i awangardową. "Tak oto jedna z najlepszych galerii sztuki staje się centrum tępej, nacjonalistycznej propagandy i kabaretowego rzępolenia na nutę 'żeby Polsko była Polsko'. W Centrum Sztuki Współczesnej. Mało, że oni nie mają wstydu i że są fanatykami, oni to robią świadomie, żeby ośmieszyć nas wszystkich, żeby nas upokorzyć, żeby całej tej 'bandzie artystycznych darmozjadów' skopać tyłki" - komentował aktor Jacek Poniedziałek.

Artysta wyklęty z dotacjami od rządowych spółek

Jan Pietrzak wielokrotnie wypowiadał się przychylnie wobec PiS, jest też autorem tzw. ballady smoleńskiej, poświęconej ofiarom katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Koalicję Obywatelską nazywał m.in. "koalicją antypolską i nowotworem politycznym", a o wyborcach PO mówił, że to "wszy, mendy i gnidy". W 2019 roku w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa odbyła się konferencja pt. "Żołnierze Wyklęci" - Pietrzak za występ podczas panelu otrzymał 8 tys. zł, z które zapłaciła KRS. Z kolei rok wcześniej - jak opisywało OKO Press, Fundacja Jana Pietrzaka dostała 600 tys. zł od fundacji kontrolowanego przez państwo PZU.

Pietrzak zresztą sam uznaje się za artystę wyklętego. W rozmowie z portalem wpolityce.pl kabareciarz skarżył się przed rokiem na samorządy, które "nie chcą wpuszczać" jego kabaretu. - Co to za wolna Polska, która nie wpuszcza Pietrzaka? - pytał. Innym razem zarzucał lokalnej gazecie, że zwolniła dziennikarza, który napisał o jego występie w Opolu. Bard nieprawdziwe informacje zaczerpnął z anonimowego maila i nie zweryfikował ich, bo "niczego się nie boi". 

Imieniny Jana Pietrzaka w TVP. Na koncercie m.in. fraszka o "ścinaniu gejów"

W 2010 roku, gdy Jarosław Kaczyński kandydował na prezydenta, Pietrzak był członkiem jego komitetu honorowego. Towarzystwo Patriotyczne kierowane przez Pietrzaka w 2015 roku przyznało Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrodę "Żeby Polska była Polską". Dwa lata później media publiczne zorganizowały koncert na cześć Pietrzaka. Prezes TVP Jacek Kurski cieszył się, że "jest prezesem, który przywrócił Pietrzaka do TVP", a ówczesny prezes Polskiego Radia Jacek Sobala w radosnym uniesieniu pytał Pietrzaka, czy może go pocałować w rękę. Z kolei szef TVP 2 Marcin Wolski sam wystąpił, by opowiedzieć fraszkę o "ścinaniu gejów"

Więcej o: