Schronisko poinformowało o zdarzeniu poprzez swój profil na Facebooku. Na miejscu znaleziono zwłoki ptaków, które leżały w odległości kilkunastu metrów od siebie. Wokół nich rozrzucono kawałki mięsa, które najprawdopodobniej zawierały truciznę. Nie wiadomo jednak, czy to właśnie ptaki były bezpośrednim celem sprawców.
Na miejsce wezwano policję, a przedstawiciele schroniska zabezpieczyli ciała ptaków oraz rozrzucone mięso. Zostały one przewiezione do Instytutu Patomorfologii i Weterynarii Sądowej we Wrocławiu, gdzie będą poddane badaniom.
Schronisko podkreśla, że wszystkie znalezione ptaki są pod ochroną gatunkową, a orzeł bielik i błotniaki pod ochroną ścisłą (oznacza to całoroczną ochronę wszystkich osobników i stadiów ich rozwoju). Bielik jest dodatkowo wpisany do polskiej czerwonej księgi zwierząt, czyli listy zagrożonych wyginięciem gatunków w Polsce.
Za bezprawne zabicie dzikiego zwierzęcia grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech.
To nie pierwszy przypadek, kiedy ofiarą przestępców padają dzikie ptaki. Zaledwie w zeszłym tygodniu informowaliśmy o drastycznym przypadku przemocy wobec zwierząt w województwie mazowieckim.
Wówczas w powiecie mińskim znaleziono ukrzyżowanego żurawia. Skrzydła oraz szyja martwego ptaka zostały przywiązane do kołków pośrodku pola. Prawdopodobnie sprawca chciał w ten sposób odstraszyć żurawie od wyrządzania szkód w rolniczych uprawach.
"W średniowieczu osoby, które 'nabroiły' wieszano na wzgórzach lub przy głównych drogach do miast. Zabieg ten miał dobitnie pokazać, kto rządzi na danym terenie i jaką siłą dysponuje. [...] Jeden z mieszkańców w sposób jednoznaczny daje znać, kto jest "Panem" na tym kawałku ziemi"- komentował wówczas sprawę Komitet Ochrony Orłów.