Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak w niedzielnym wywiadzie w Radiu ZET podkreślił, że w tym roku szkolnym na pewno nie dojdzie do całkowitego powrotu do sytuacji sprzed marca, kiedy to szkoły zostały zamknięte w związku z epidemią koronawirusa. Obecnie prowadzenie zajęć możliwe jest m.in. w klasach I-III. A to oznacza, że większość uczniów do wakacji wciąż czeka edukacja zdalna.
- Uczniowie ponieśli największe konsekwencje zdalnej edukacji. Wszyscy musieli się do tego przygotować, ale dzieci nasze miały największe z tym trudności. My rodzice też musieliśmy się w to włączyć. Nagle się okazało matematyka, chemia i wiele innych przedmiotów muszą nam wrócić do głowy - mówił Mikołaj Pawlak.
- Mój apel jako Rzecznika Praw Dziecka jest taki, żeby nieco złagodzić te konsekwencje. A w jaki sposób? Na radach pedagogicznych do tych arytmetycznych wyników, które wychodzą z ocen jednostkowych, sprawdzianów, klasówek, odpytań, jakie być może były, po prostu zróbmy "plus jeden" - zaapelował do nauczycieli Rzecznik Praw Dziecka.
Swój apel umotywował tym, "żeby wszyscy mieli promocję do następnej klasy, żeby we wrześniu wszyscy mogli zacząć z czystą kartą i dobrymi humorami".