Strzyczkowski odpowiada na krytykę audycji o "sąsiadach homoseksualistach": To nie było złe pytanie

Nowy dyrektor radiowej Trójki Kuba Strzyczkowski odniósł się do krytykowanej audycji "Za, a nawet przeciw", w której pytano słuchaczy, czy przeszkadzałby im sąsiad homoseksualista. - Nie uważam, żeby to było złe pytanie - powiedział Strzyczkowski. Dodał, że "homofobia jest tak prymitywną postawą, że aż śmieszną, niewytrzymującą podstawowych wartości".

Chodzi o program wyemitowany w radiowej Trójce w czerwcu 2018 r. W audycji "Za, a nawet przeciw" postawiono słuchaczom takie pytanie: "Czy sąsiedzi homoseksualiści mi przeszkadzają?". Zgodnie z formułą programu do Trójki dzwonili słuchacze i odpowiadali. W wielu przypadkach były to głosy prostackie i obrażające mniejszości seksualne.

Kuba Strzyczkowski o audycji na temat LGBT w Trójce: To nie było złe pytanie

Prowadzona przez Kubę Strzyczkowskiego audycja była szeroko krytykowana. W piątek nowy szef Trójki został zapytany o sprawę przez słuchaczkę w programie "Godzina prawdy". - Nie, nie uważam, że było to złe pytanie, choć mam świadomość, że jest ryzykowne, niemal wyzywające - powiedział. Jak dodał, miał nadzieje, że pytanie "zainspiruje do refleksji".

- Wszyscy mnie atakowali za to pytanie, była potężna awantura, która otarła się o Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, musiałem pisać różne wyjaśnienia - powiedział. Zresztą audycja była rzetelna, byli tam przedstawiciele środowisk LGBT, nie reagowali źle, znali to pytanie, przyjęli zaproszenie - dodał. 

Zobacz wideo Którzy artyści uniknęli cenzury, a którzy spotkali się z jej nadgorliwością?

"Homofobia jest prymitywną postawą, aż śmieszną"

Strzyczkowski podkreślał podczas piątkowego wywiadu, że nie jest homofobem. - Homofobia jest tak prymitywną postawą, że aż śmieszną, niewytrzymującą podstawowych wartości, którymi powinniśmy kierować się jako ludzie. Natomiast bardzo proszę nie odbierać mi prawa do zadawania takich pytań w audycji "Za, a nawet przeciw" - powiedział. - Umknął w tej audycji wątek najważniejszy. Nie w pytaniu sprawa, a w odpowiedzi, w sondzie. Sondzie smutnej, bo znacznej części naszej słuchaczy taki sąsiad by przeszkadzał. To jest tragedia i problem - skomentował.

Jak dodał szef Trójki, audycja "Za, a nawet przeciw" jest wymagająca w prowadzeniu. - Potrafiłem przeoczyć niektóre wypowiedzi - powiedział. - Czasami coś mi umyka, za co bardzo przepraszam - przekonywał w sprawie dopuszczenia na antenę głosów choćby homofobicznych czy ksenofobicznych - dodał.

Więcej o: