Według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka obecne wydarzenia w Trójce Polskim Radiu są konsekwencją działań legislacyjnych, które zostały przyjęte w Sejmie w 2015 i 2016 roku. Organizacja podkreśla, że ustawy te były sprzeczne ze standardami międzynarodowymi.
"Fundacja wielokrotnie w swoich oświadczeniach podkreślała, że podporządkowanie mediów publicznych osobom blisko związanym z rządzącą większością i wybranym w drodze dyskrecjonalnych decyzji prowadzi do upolitycznienia mediów publicznych i obniżenia standardów pracy dziennikarzy" - czytamy w komunikacie. Poza HFPC podobne obawy przedstawili już Europejska Unia Nadawców, Sekretarz Generalny Rady Europy, Komisarz Praw Człowieka Rady Europy czy Sprawozdawca ds. mediów w OBWE.
"Zdaniem HFPC działania ustawodawcy wpłynęły na znaczące obniżenie standardów jakości programów mediów publicznych. Zagrażają konstytucyjnej swobodzie wypowiedzi stanowiącej jeden z filarów demokratycznego społeczeństwa" - napisano dalej. Fundacja podaje też przykłady problemów, jakie obserwowane są w przypadku osób pracujących w Polskim Radiu. Jest to m.in.
"Należy przy tym zaznaczyć, że to dzięki pracy niezależnych i odważnych dziennikarzy Polskie Radio, w przeciwieństwie do Telewizji Publicznej, zachowało jeszcze margines niezależności od nacisków politycznych. Usunięcie utworu Kazika z listy przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia stanowi akt cenzury, której zabrania art. 54 Konstytucji oraz art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka" - dodaje HFPC, odnosząc się do ostatniej sytuacji w Trójce. Członkowie Fundacji przypominają, że na władzach mediów publicznych spoczywa obowiązek zagwarantowania dziennikarzom możliwości wykonywania pracy bez nacisków, a rolą publicznych mediów jest prezentowanie różnych opinii i poglądów.