Diecezja pelplińska w oficjalnym piśmie wystosowała przeprosiny skierowane do Marka Mielewczyka, jednego z bohaterów filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Mężczyzna był molestowany w latach 80. przez ówczesnego wikariusza parafii. W 2015 roku pozwał swojego oprawcę, a także diecezję pelpińską i parafię w Kartuzach. Domagał się przeprosin, które zostały zasądzone przez sąd apelacyjny. Odpowiedzialność karna byłego księdza nie wchodziła w grę, bo przestępstwa uległy przedawnieniu.
Marek Mielewczyk był molestowany przez co najmniej cztery lata. - Podczas spowiedzi ksiądz Andrzej zaprosił mnie na plebanię, gdzie zostałem wykorzystany po raz pierwszy. (...) Najpierw pomagałem mu w pracach biurowych, a potem byłem wykorzystywany, często w brutalny i perwersyjny sposób. W nagrodę ks. Andrzej wyznaczał mnie do noszenia na procesjach krzyża albo figur Chrystusa - mówił przed sądem.
O opublikowaniu przeprosin przez diecezję i kurię poinformował w mediach społecznościowych Tomasz Sekielski. "NARESZCIE!!! Marek Mielewczyk, jeden z bohaterów "Tylko nie mów nikomu", doczekał się zasądzonych przeprosin ze strony Diecezji Pelplińskiej. Szkoda tylko, że kuria, jak i parafia, w której skrzywdzono Marka, nie uczyniły tego same z siebie" - napisał.
Treść przeprosin brzmi:
Parafia pod wezwaniem świętego Kazimierza w Kartuzach przeprasza Marka Mielewczyka za brak reakcji na zachowania wobec niego księdza Srebrzyńskiego, które stanowiły naruszenie dóbr osobistych Marka Mielewczyka w postaci godności oraz nietykalności cielesnej, które nastąpiły w latach 1983-1987
Diecezja Pelplińska - jako następczyni prawna diecezji chełmińskiej - przeprasza Marka Mielewczyka za brak reakcji na zachowania wobec niego księdza Srebrzyńskiego, które stanowiły naruszenie dóbr osobistych Marka Mielewczyka w postaci godności oraz nietykalności cielesnej, które nastąpiły w latach 1983-1987
Zgodnie z wyrokiem parafia i diecezja musiały też zapłacić Mielewczykowi 400 tysięcy złotych zadośćuczynienia.