W środę w TVP1 wyświetlono "Nic się nie stało" - film dokumentalny Sylwestra Latkowskiego dotyczący sprawy "Krystka", "Turka" i sopockich klubów, w których miało dochodzić do gwałtów na nastolatkach. 14-letnia Anaid po tym, jak miała zostać zgwałcona, w 2015 r. popełniła samobójstwo. Jeszcze przed emisją produkcja określana była przez niektórych jako odpowiedź na "Zabawę w chowanego" braci Sekielskich. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik poinformował po filmie, że w prokuraturze powołany zostanie specjalny zespół do zbadania tej sprawy.
Czytaj więcej: "Nic się nie stało" Latkowskiego. Po premierze reaguje Ziobro. Powstanie specjalny zespół śledczych
Zaraz po premierze pojawiły się pierwsze komentarze na temat dokumentu.
"Jak to „zbada”? Ta sprawa jest znana co najmniej od 2016 roku! Dlaczego Marcin T., który od 2 lat jest oskarżony o seksualne wykorzystywanie dzieci, jest nadal na wolności?! Dlaczego prokuratura nie wystąpiła nawet o areszt?!" - pyta na Twitterze posłanka PO Agnieszka Pomaska.
Film i zaprezentowane dowody powinny się bronić jak u Sekielskich. Po filmie "Nic się nie stało" S.Latkowski w lajfie,o którego poprosił Kurskiego, wskazał konkretnych artystów, nie pokazał dowodów
- napisał z kolei Patryk Michalski z RMF FM.
Powiem tak, za każdym razem, gdy ktoś zabiera się za temat przemocy seksualnej i pedofilii - obnażając sprawców - zasługuje na szacunek. Od strony technicznej "Nic się nie stało" nie jest jednak najlepszy. Za dużo inscenizacji, nierówna narracja, odczytywań zeznań. Szkoda. Latkowski w emocjonalnym wejściu na żywo oskarża aktorów i celebrytów o krycie afery pedofilskiej w "Zatoce Sztuki". Mówi, że prosił o to wejście "prezesa Kurskiego". Niestety - choć rozumiem emocje - oskarża ludzi z nazwisk bez podania dowodów. A tutaj powinny się pojawić
- skomentował Marcin Makowski z "Do Rzeczy" i "Wirtualnej Polski". Dodał, że liczy na to, iż Sylwester Latkowski pokaże więcej dowodów i system krycia afery pedofilskiej w "Zatoce Sztuki".
Kręcąc film S.Latkowski miał pecha. Gdzie nie poszedł, tam albo nikogo nie było, albo było już zamknięte. Temat jest oczywiście ważny, wszystko to dawno już zostało opisane przez media. Również przez Latkowskiego. Anonimowe wypowiedzi z offu zdjęcia celebrytów z Facebooka nie zrobią filmu
- napisał Jacek Harłukowicz z "Gazety Wyborczej".
Smutny ten film "Nic się nie stało", ale moim zdaniem mógł być lepiej zrobiony. Porusza bardzo poważny problem - przemocy seksualnej i wykorzystywania nieletnich dziewcząt, który jednak gdzieś się rozmywa w tle filmu. Artykuły na ten temat Majewskiego i Latkowskiego były mocniejsze. Mam wrażenie, ze cały mechanizm tworzenia uzależniania tych młodych dziewcząt przez Krystka był nieczytelnie pokazany. I zupełnie zabrakło pokazania tej bierności państwa: policji, prokuratury
- stwierdził Wojciech Wybranowski z "Do Rzeczy".
Szczerze - szkoda czasu na "Nic się nie stało". Lepiej sięgnąć po "Zatokę Świń", by spróbować zrozumieć, co się działo w sprawie Krystka
- napisała Karolina Kołodziejczyk z Wirtualnej Polski.