Film braci Sekielskich "Zabawa w chowanego" opowiada historię trzech mężczyzn - Andrzeja Hurnego oraz dwóch braci, Bartłomieja i Jakuba Pankowiaków. Wszyscy byli wykorzystywani przez tego samego księdza - Arkadiusza H. Bracia Pankowiakowie jako synowie organisty mieszkali na terenie parafii - do ich mieszkania Arkadiusz H. przychodził regularnie, m.in. pod pretekstem uczenia ich gry na gitarze. - Był na tyle bezczelny, że dotykał nas i całował w czasie, kiedy rodzice byli w domu - mówi w filmie jeden z poszkodowanych. Trzeci z mężczyzn, Andrzej Hurny, w wieku 10-11 lat poznał księdza jako ministrant. W filmie Sekielskich mężczyzna relacjonuje, że duchowny wielokrotnie dotykał go, zmuszał do leżenia w łóżku nago i "odprawiał samoczynnie stosunek analny". Mężczyzna relacjonuje w filmie, że jako dziecko nie do końca zdawał sobie sprawę, "o co chodzi".
Jak wynika z relacji bohaterów filmu Sekielskich, o działaniach księdza Arkadiusza H. doskonale wiedział biskup kaliski Edward Janiak - ukrywał jednak sprawę i przekazał ją do Watykanu dopiero po trzech latach.
Czytaj więcej: "Zabawa w chowanego" to film o ukrywaniu księży pedofili. Poraża w nim bezczelność sprawców i ich bezkarność
Jeden z bohaterów filmu, Jakub Pankowiak, w rozmowie z TVN 24 skomentował film braci Sekielskich i opowiedzianą przez siebie historię. Jak powiedział, nagrania do dokumentu były dla niego swojego rodzaju terapią. Na pytanie, czy wierzy, że jego oprawca zostanie ukarany, odpowiedział:
Myślę, że największą karą dla niego jest to, co się dzisiaj dzieje, (...) że ludzie przestali się go bać, że przestali się bać konfrontacji z nim, przestali się bać o tym mówić i są silni. To, że cała Polska się o nim dowiedziała, jest w moim mniemaniu wystarczającą karą i szczerze mówiąc na dzień dzisiejszy niespecjalnie mi już zależy, żeby usłyszał jakikolwiek wyrok. To jest człowiek, który ma pięćdziesiąt kilka lat, jest schorowany. Nie miałbym satysfakcji z tego, że on by siedział w więzieniu
Jak dodał, nie oczekuje też słowa "przepraszam" od kurii, bo "na dzień dzisiejszy one będę padały tylko z tego powodu, że mleko się rozlało".
Sprawa księdza H. od półtora roku jest w prokuraturze. - Niestety nie wpłynęła jeszcze do sądu z różnych przyczyn. Wiem, że ksiądz był wysyłany po raz trzeci na badania seksuologiczne, które potwierdzały wcześniej jego zaburzenia seksualne - przyznał.
W rozmowie z Onetem Pankowiak skomentował z kolei działania biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka, który miał przez wiele lat ukrywać czyny księdza Arkadiusza H. - Już nie mam ochoty spotykać się i rozmawiać z biskupem Janiakiem. Dziś drugi raz oglądałem film braci Sekielskich i jest mi biskupa zwyczajnie żal - powiedział, dodając, że jego zdaniem Janiak myślał, że swoim działaniem "chroni Kościół".
Pankowiak przyznał, że po emisji filmu został zaproszony do rozmowy z arcybiskupem Wojciechem Polakiem, która ma się odbyć jeszcze w sobotę 16 maja.